Tradycyjnie winę za problemy ponoszą w 75% ci co montują instalacje. Niewłaściwe miksery (w starszych auatch), brak elektroniki sterującej (tzw sterowniki Lambda feedback), wpięcia na "pająka" instalacji elektrycznej LPG w instalacje pojazdu. Tradycyjne już, przynajmniej w Częstochowie, jest ustawianie gau tak aby spalał go silnik mniej niż paliwa, konsekwencje są opłakane: strzały w dolot i powypalane zawory które wyglądają tak jakby je ktoś palnikiem acetylenoweym przepalił, gniazda zaworów które praktycznie po przebiegu 20kkm nie istnieją! Przyczyna jest banalna: zauboga mieszanka!
Można takie przykłady mnożyć w nieskończoność, a właściciele/użytkownicy aut z LPG? Parę grzechów głównych:
Nie wymienia się filtrów gazu (zubożenie mieszanki i skutki patrz wyżej), filtry powietrza stare jak świat (wrócę z urlopu podeślę zdjęcie rekordzisty), a świece, przewody? U rekordzisty świece miały przerwę 2,5mm! i wyglądały jak po wojnie atomowej, a przewody WN połamały się


Nie montuje instalacji gazowych więc nie będę bronił LPG jako cudu świata. Stwierdzam tylko fakty, z jakimi się spotykam na codzień. Sam przejaechałem na LPG ponad 130 kkm i problemów nie miałem, ale instalacja LPG wymaga więcej troski. Nowoczesne systemy LPG wtryski gazu ciekłego i inne cuda dają to co było nie osiągalne. Praktycznie dobrze dobrana i założona takowa instalacja nie powoduje żadnych niedogodności w czasie eksploatacji, ja nigdy nie zauważyłem w autach z instalacją wtrysku ciekłego gazu aby auto jadące na LPG było słabsze czy "zamulało". Ale taka instalacja musi być prawidłowo zainstalowana i skonfigurowana. LPG opłaca się przy dużych przebiegach,a montowanie jej dlatego że chce się pojeździć nad rzekę (30km) raz w tygodniu lub do dziewczyny (5 km) codziennie mija się z celem. Taka instalacja się nie zwróci i tyle.