No fajnie, a co koledzy powiedzą na mój przypadek, z którym walczę chyba już 3 lata.
Drgania od ok. 120, niezaleznie od kół (zimowe i letnie robią to samo), wymienione sworznie wahaczy, cały kompletny stabilizator na oryginał, poduszki amortyzatorów, końcówki drążka kierowniczego, to samo oba przeguby wewnętrzne z półosiami (też oryginały). Nawet pokusiłem się kiedyś o wymianę piasty. Wciąż jednak mam ten sam problem.
Przy hamowaniu tragedia- kiera lata po całej kabinie.
Po kupnie nowych tarcz- na niedługi czas się znacznie poprawia (ale nie ustaje całkowicie), po czym z dnia na dzień jest coraz gorzej i znów to samo.
Przy czym mam wrażenie, że za każdym razem to jest prawa strona.
Moim zdaniem niemożliwe jest, aby 3 czy 4 komplety nowych tarcz tak się rozwaliły (różnych producentów- Brembo, Lucas, Bosch) i za każdym razem ta sama strona. Tylko mi nie wmawiajcie bajek o kałużach na poboczu
Faktem jest, że przy lekkim hamowaniu "korkowym", tzn z prędkości rzedu 20-30 km/h i lekkim nacisku na pedał czuć, że auto hamuje skokowo, jakby jednak była krzywa tarcza, ale do jasnej ciasnej niemożliwe jest, że wciąż ta sama tarcza się wykrzywia...
Czy można to powiązać z luzami na dwumasie??