Lancia Klub Polska

Szacun stary, kawał dobrej roboty

Bel, zawsze mi brak czasu na taki manual. Dobrze, że jesteś i poświęcasz swój wolny czas

Robota pierwsza klasa

Jeśli jest możliwość, jesli nie możemy liczyć na fachowców( rozumiemy, bo jest to ich źródło życia) to my musimy sobie pomagać. I to też czynimy.

Super robota i zarazem instrukcja.Po raz kolejny SZACUN . W serwisie nikt sie nie bawiłby - wymiana całości i rachunek .

bunkrowiec96 pisze: W serwisie nikt sie nie bawiłby - wymiana całości i rachunek .

No, ponoć już też regenerują.

Regeneracje przeprowadzałem co prawda prawie 3 lata temu w zasadzie "na czuja" ale udało się i działa do dziś.
Zastosowałem dodatkowe blaszki które usztywniają korpus od góry. Zamiast śrubek są szpilki oraz tulejki aby móc swobodnie kręcić nakrętką. Użyłem nierdzewnych elementów więc gdyby coś się stało to zdemontuje bez problemu.

Aleś wykombinował, teraz są pancerne. Możesz mówie, że masz protecte

Mógłby ktoś wrzucić namiary na pasek zębaty ?

Widzę, każdy ma jakiś sposób Cóż to za śrubunek, w jakim celu ?.


Dodano: Dobra, już wiem.

Z racji takiej, że moi koledzy w zaufaniu, powierzyli mi swoje silniczki w celu zregenerowania ich. W związku z tym, postanowiłem sobie uzupełnić instrukcję o małą rzecz. Chodzi oto, że nie zawsze jest fajnie i gładko jakby się chciało...

Zbijamy łożyska z koła zataczającego się poprzez nasadkę, oczywiście trzymając w ręku (foto inst. 37jpg.). Gdy już zbijemy, łożyska zostają na plastikowej zębatce (szyjce) które, czasami, za bolka nie chcą z tej szyjki zejść, po prostu są na niej okrutnie zapieczone. Postanowiłem owe łożyska przeciąć/rozciąć przy pomocy "fleksa" (szlifierki kątowej). Najpierw pierwszy, zewnętrzny pierścień łożyska, potem drugie łożysko tak samo. Następnie ściągamy szczypcami koszyczki kulek (kulki już wcześniej wylecą) i na końcu przecinamy (ostrożnie by nie przeciąć szyjki plastikowej zębatki) wewnętrzne pierścienie łożyska. Po ich przecięciu pomagamy sobie płaskim śrubokrętem, rozginając je i zsuwając je z szyjki.


Myślę, że jest to lepsze od wkładania czegoś płaskiego między łożyska i je rozginać w celu zsunięcia ich z plastikowej szyjki. Przy mocnym zapieczeniu się ich może być to trudne, ale nie mówię, że się nie da.

Kilka fotek, dodaję. Tuu, ciekawy smar do łożysk przyniosłem z pracy. "Kradnąc" nie zauważyłem, co kradnę, ale jutro spojrzę i na pewno podam co to za smar. Co prawda łożyska są kryte (prócz jednego) i nie wymagają smarowania, ale nie zaszkodzi posmarować, zasmarować, by sobie chodziło w smarze. Być może, przyszła regeneracja, już nie będzie tak drastyczna. Dodano: Nazwa smaru: Moly Way Li 732- STATOIL

Belial, weź jakieś specjalistyczne ciuchy na Zlot. Moje silniczki nie są ciche

Flyman pisze:Belial, weź jakieś specjalistyczne ciuchy na Zlot. Moje silniczki nie są ciche

Ok, biorę, dres...

Dodano: Jesli się ktoś nie czuje na siłach, pomogę. Tylko wysłać trzeba.

Szacun

belial666 pisze:

Flyman pisze:Belial, weź jakieś specjalistyczne ciuchy na Zlot. Moje silniczki nie są ciche

Ok, biorę, dres...

Dodano: Jesli się ktoś nie czuje na siłach, pomogę. Tylko wysłać trzeba.

Jest ta pomoc aktualna ?

Oczywiście.

To kiedy do ciebie podjechać ???