Lancia Klub Polska

"romlen" pisze:

"Tomasz" pisze:Mnie powaliło hamowanie Arasa w drodze powrotnej

A coś szerzej? Rozdzieliliśmy się za Łodzią i jedyne co was widziałem później to na jakimś obiadku w zajeździe

A tak sobie jechaliśmy i na skrzyżowaniu dziadek, kretyn w śmiesznej miniterenówce zamyślił sobie po zapaleniu żółtego jednak zatrzymać się, nikt przy zdrowych zmysłach przy 130 na zegarze nie hamuje ale jednak dziadek zahamował. No i niestety pierwszy jechał Arek, wszyscy szczęśliwie wyhamowali ale dym z kół Arka był niezły. Nawet dobrze zaśmierdziało palona gumą.

"prezesjm" pisze:

"romlen" pisze:

"Tomasz" pisze:Mnie powaliło hamowanie Arasa w drodze powrotnej

A coś szerzej? Rozdzieliliśmy się za Łodzią i jedyne co was widziałem później to na jakimś obiadku w zajeździe

A tak sobie jechaliśmy i na skrzyżowaniu dziadek, kretyn w śmiesznej miniterenówce zamyślił sobie po zapaleniu żółtego jednak zatrzymać się, nikt przy zdrowych zmysłach przy 130 na zegarze nie hamuje ale jednak dziadek zahamował. No i niestety pierwszy jechał Arek, wszyscy szczęśliwie wyhamowali ale dym z kół Arka był niezły. Nawet dobrze zaśmierdziało palona gumą.

Czyli też przygody mieliście jak ja jadąc na zlot, opowiadałem o czarnym BMW na lewym pasie... Dobrze że test hamulców zdany

Dopiero teraz dopadłem się do net-u , ale naprawdę WSZYSTKIM bardzo dziękuje za miłą atmosferę i organizację tak przepysznej imprezy.

A mnie z nóg powalił -BARAN- , klawiszowiec Los Potatos.


:trabka:



kto dotrwał do końca koncertu to wie o czym mówię

strasznie płakałem jak się okazało że zdjęcie jak leży na klawiszach i umiera nie wyszło