Strona 3 z 3

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 18:37
autor: FXX
Snail pisze:Taaa, dogadaj się po angielsku... we Francji...
Dwa tygodnie temu byłem we Francji, mieliśmy kontrolę policji i co... dogadałem się właśnie po angielsku. Fakt, trochę to była łamana angielszczyzna z jego strony, ale wystarczająco zrozumiała. Da się?
W Niemczech miałem też jedną kontrolę i też nie było problemu, a musiałem pokazać całą papugę kwitów, a nie tylko prawo jazdy, dowód rej. czy kwit od OC.

Domyślam się, że pewnie nie z każdym da się dogadać, ale coraz częściej się da.

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 19:26
autor: pääkäyttäjä
Phiiii... ja niedawno ze słoweńskim gliną mówiłem po polsku a on po swojemu i my się dogadali ;)

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 20:17
autor: FXX
Ze słowackim to jeszcze bym zrozumiał, ale ze słoweńskim to już coś :)

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 20:32
autor: Snail
No ja co prawda z policją we Francji nie miałem do czynienia, ale ze zwykłymi obywatelami to mam jak najgorsze wspomnienia. : cenzura : Na cokolwiek powiedziane po angielsku reagowali całkowitym...brakiem reakcji. Całkiem jakby mnie tam nie było. Może faktycznie policja ichniejsza ma inne podejście...mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał sprawdzać. ;)

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 20:36
autor: FXX
Ja znowu nie miałem praktycznie do czynienia ze zwykłymi obywatelami. Z policją jednak dało się jakoś dogadać. Może to nie reguła, że każdy coś ogarnia po angielsku i tylko trafiłem fartem, ale jednak udało się i całkiem dobrze się porozumieliśmy.

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 21:09
autor: pääkäyttäjä
Snail pisze:No ja co prawda z policją we Francji nie miałem do czynienia, ale ze zwykłymi obywatelami to mam jak najgorsze wspomnienia. : cenzura : Na cokolwiek powiedziane po angielsku reagowali całkowitym...brakiem reakcji. Całkiem jakby mnie tam nie było. Może faktycznie policja ichniejsza ma inne podejście...mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał sprawdzać. ;)
Francuzi są specyficzni. Ja do babki po angielsku a ona mi odpowiada po francusku : bredzisz : Jedyni ludzie, którzy byli chętni zamienić ze mną słowo po angielsku, to ludzie w pracy i znajomi... choć ci moi znajomi próbowali mnie przekonać, że im dalej od Paryża, tym lepiej :lol: Z kolei w Budapeszcie, strażnik pod parlamentem zapytany o coś, z uśmiechem odpowiedział coś po węgiersku i tyle my se pogadali ;)

To nie jest reguła... Francuzi są inni a pozostałych krajach ludzie się starają dogadać, nawet ręcznie :lol: Przypominam sobie, że będąc w Utrechcie, zgubiłem się. Zatrzymał się obok pewien Holender, pytając o drogę. Odparłem, ze po pierwsze nie znam holenderskiego a po drugie sam się straciłem. I wiecie co? Typek mi pomógł - "o, to musisz skierować się tam, bo to w tamtą stronę jest - ja stamtąd własnie jadę" :lol:

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 22:09
autor: maciej_ignys
Zaśmierdzi trochę offtopicem ale faktycznie Francja i Włochy to kraje, w których dramatycznie trudno się porozumieć w innym niż lokalne narzeczu z czym nie ma problemu w innych krajach Europy. Będąc w Pradze w hotelu rozmawiałem z ukraińską obsługą po brytolsku choć zakrawa to na drobną paranoję ;) No i oczywiście brytole też nie mówią w żadnym innym języku niż swój... We wspomnianej zaś Holandii można odnieść wrażenie że akcent z południowego Wiltshire wysysają z mlekiem matki, bo mówią często lepiej niż brytole z prowincji ;)

Re: Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie

: 07 wrz 2015, 23:45
autor: belial666
maciej_ignys pisze:Zaśmierdzi trochę offtopicem ...
Po prostu gaśnica nie odpaliła w pewnym momencie. :) Ile można o niej pisać ;)