No więc po sobotniej walce sprawa wygląda następująco.
Zawór EGR jest nie był zaślepiony.
Przewody dochodzące do niego zajeb..ane syfem, że aż miło. Nie dziwne, że źle reagował skoro na średnicę przewodu około 2cm przelot był na 0,5cm. Sam zawór ta sprężynka w środku nawet ok, może poprzedni właściciel czyścił tylko zapomniał o przewodach.
Jestem w szoku, że klekot aż tak brudzi sadzą. Mój piec węglowy po miesiącu palenia tak nie jest zawalony jak te przewodu.
Po założeniu wszystkiego do kupy i odpaleniu, mało mi rury wydechowej nie wyrwało, bo czyściłem sprężoną benzyną i w kolektor dolotowy sporo nalałem

. Oczywiście czekałem aż odparuje, no ale chyba nie wystarczająco, bo jak jeb..ło, to dzieci w domu pobudziłem no i pół garażu w sadzy
Wyjechałem na ulicę dymi, jeszcze bardziej niż przed czyszczeniem, więc wkurwi,,ony na maxa, dałem lucynie ostro w palnik i jak ręką odjął, po dosłownie kilku wkręceniach tak 4000-45000 tysi obr, dymienie ustało.
Teraz pytanie czy nadal warto zaślepiać EGR i najważniejsze gdzie to zrobić czy na spalinowym (chyba tym od dołu) czy od kolektora dolotowego, a może tu i tu, bo właśnie takie opinie się pojawiały np. na forach ALFY ( co jest dla mnie niezrozumiałe i zbyteczne bo chyba z jednej strony wystarczy).