Lancia Klub Polska

Witam wszystkich.
Ponieważ moja Lyberka ma niezły apetyt na paliwo (trasa: spokojnie 5l/100km, dynamicznie 6l/100, bardzo szybko autostrada 7l/100km, miasto: lato 8l/100km, zima 9,5l/100km) postanowiłem coś na to zaradzić. Magnetyzery oczywiście nie pomogły hehe, ale znalazłem coś NOWEGO



Co o tym sądzić?
Czy to kolejna ściema?
Warto wogóle sobie zawracać tym głowe?

Co Ci się nie podoba w spalaniu Twojej Lybry ?
A to co pokazałeś w linku to się wydaje zwykły box.
On służy do zmniejszania zużycia paliwa, a "efektem ubocznym" jest przyrost mocy i momentu
Oczywiście to działa.

I sam jestem ciekaw czy to bezpieczne i jakie koszty się wiążą z taką przeróbką.

Skoro można zmiejszyś spalanie a przy okazji zwiększyć moc i moment to ja jestem jak najbardziej za.
Nie znam się zan boxach i innych chipach widze tylko oferte hehe.
Najbardziej w mojej Lybrze męczy mnie to duże spalanie na mieście :/

z tym zmniejszaniem spalania to bujda na resorach ,
8l to chyba nie miejskie ,a wiejskie spalanie ,
AR156 z tym samym silnikiem ma zapisane 7.7l i da sie je osiagnac jezdzac noca po stolcu z ochoty na tarchomin i z powrotem

Panowie to nie jedyna firma która takie zabawki montuje i faktycznie jest moc i różnica tzw. CHIP TUNNING

Ale żeby nie było tak fajnie to ten tuning z największą mocą na plus kosztuje w granicach 2100 - 3000 pln brutto

Teraz należy sobie odpowiedzieć na pytanie czy warto? Czy silnik to wytrzyma? Czy po tej operacji nie będzie trzeba zrobić remontu silnika?

Volkswagen też z 2.0 TDI wyciąga 140KM i bagatela 170KM ale jak sama firma przyznaje te silniki nie są demonami wytrzymałości i lekko ponad 200 tyś km mogą być do remontu.

Coś za coś, ale sprawa fajna taki tuning.

miszaa pisze:Skoro można zmiejszyś spalanie a przy okazji zwiększyć moc i moment to ja jestem jak najbardziej za.
Nie znam się zan boxach i innych chipach widze tylko oferte hehe.
Najbardziej w mojej Lybrze męczy mnie to duże spalanie na mieście :/

Mi to baaardzo wygląda na wersję jakiegoś "boxa" bardzo popularnego do niedawna, który to jest w rzeczywistości zwykłym rezystorem oszukującym ECU odnośnie temperatury silnika poprzez jej zaniżenie. Bo przy niższej temp. dawka jest większa i wtrysk przyspieszony. Tu jest IMO box z możliwością zadania, JAK ma być silnik oszukiwany. Nic więcej. Zakładają, że skoro z lekka moc wzrasta to spalanie spada. Sraty pierdady. Doświadczenie wielu naiwnych uczy, że spalanie rośnie a silnik kończy się szybciej (bo przyspieszony wtrysk, co nie jest obojętne dla układu korbowego).
Kolego miszaa - spalanie masz takie, o jakim ja marzę. Ciesz się i nie psuj autka. Bo potem będziesz pisał, jakie to Lancie są badziewne...
Jak czytam o "naszych laboratoriach badawczych" itp a zarazem jest to firma krzak, to aż mnie skręca. Ja też mam w garażu "laboratorium badawcze". Ostatnio nasi/moi specjaliści którzy do niedawna pracowali dla firmy Lotus a przedtem dla NASA badali, ile razy i jak dużym młotkiem trzeba zadziałać na wygięty śrubokręt aby przywrócić go w okolice stanu fabrycznego
Parę lat temu inni moi specjaliści opracowali nowatorską technologię produkcji magnetyzerów, które wg. badań w MIT i Politechnice Moskiewskiej powodowały przyrost mocy o 32 coma 3 procenta, a spalanie obniżały o 12 coma 1 procenta. Może nawet miałeś magnetyzer powstały w naszym Instytucie Badawczym Sprzedawały się przez chwilę na Allegro

No tak. Wiedziałem że fizyki sie nie oszuka hehe...
A z tym spalaniem to zależy jak kto jeździ
Na każdy silnik jest recepta

Idealne rozwiązanie na miasto to jednak chyba silniki elektryczne, kiedy stoi w korku to nic nie kosztuje no i ta sprawność 95%, może zaczniemy nasze lancie przerabiać na prąd Bagażniki dość spore, zmieści sie dużo akumlatorów, no i pomyślcie maksymalny moment od 0 obr/min.

miszaa pisze: no i pomyślcie maksymalny moment od 0 obr/min.

to sciema ,
silnik elektryczny - niezaleznie od rodzaju - ma wysoki moment obrotowy w szerokim zakresie ,ale jednak nie w calym

Kolego powinieneś poczytać o servomotorach. Silniki elektryczne sterowane specjalnym wzmacniaczem z modulacją szerokości impulsu. Takie silniki maja maksymalny moment od 0 obr/min.

teraz wszystkie nowe rozwiazania napedow opieraja sie na PWM ,co nie oznacza ,ze silniki wykonawcze dysponuja swoim szczytowym momentem akurat przy rozruchu ,
w klasycznym silniku elektrycznym - dowolnego zasilania - przebieg momentu jest nieporownywalny do silnika spalinowego ,ale co z tego ; to ze przypomina linie prosta ,ze oznacza ,ze nia jest ,
dla przecietnego uzytkownika mozna powiedziec ,ze M=const w przedziale od 0 do nmax ,ale ktos ,kto ma do czynienia z silnikami wie ,ze Mmax wypada dla obrotow nMmax,
pewne zastosowania wymagaja stalej wartosci momentu i daje sie to uzyskac dzieki sterowaniu PWM, ale w napedzie samochodow potrzeba jest akurat odwrotna - tu potrzebny jest maksymalny moment jaki mozemy wykrzesac bez przeciazenia (a czasem przeciazajac ) silnika

standardowe boxy oszukują tylko kompa co do ciśnienia paliwa na listwie i nic wiecej.
Podnosząc cisnienie obciąża bardziej pasek rozrządu.
jednym słowem gówno.
dobry tuner jak sie dobierze do kompa to dawką i kątem wtrysku robi wiecej niż box.
Co do żywotności to w 8-o zaworówce nie widze co miało by sie zepsuc.
Swoją 16ke rozbieram właśnie po kilku tyś km wyścigowych i nie ma sie do czego przyczepić.
ma 200 koni o 400 nm i nic sie nie dzieje.

ps. spalanie od 16 do 19 litrów na 100km...
co jest super wynikiem bo benzyną miałem ok 30-35l