[POLECANE] Kappa 2.0 20VT - Wolsztyn
: 08 wrz 2011, 18:17
No to zaczynamy 
Na oględziny auta umówiłem się ze sprzedającym na godzinę 13, w międzyczasie miałem trochę na głowie i aparatu zapomniałem, więc zdjęcia jednak z telefonu
, co jednak nie zrobi większej różnicy, ale o tym dalej. Sprzedający - bardzo sympatyczny człowiek, zakręcony na punkcie motoryzacji (ale o tym w bonusiku na koniec), bez żadnych oporów dał zajrzeć do każdego zakątka auta. A samo auto podsumuję prostym zdaniem: gdybym dwa lata usilnie temu szukając kupety trafił na tą Kappę, to dzisiaj miałbym dwoje drzwi więcej w swoim samochodzie. Ale po kolei:
- lakierniczo i blacharsko do ideału brakuje tylko szczegółu w postaci parkingówki na drzwiach (widać na zdjęciu) - z większej odległości niewidoczna. Samochód na stałe przechowywany garażu/hali.
- mechanicznie i silnikowo skupię się na tym co narobiło największego fermentu w temacie czyli sprzęgło. Faktycznie odczuwa się delikatne szarpnięcia, ale są to bardzo subtelne znaki (a nie wyrywające plomby z zębów szturchnięcia). Zanikają one przy zmianach na wyższych biegach, natomiast od razu mówię, że ja pierwszy raz siedząc w tym egzemplarzu nie miałem żadnych problemów z ruszeniem. Należy mieć na uwadze możliwą wymianę, ale nie jest to sprawa na dzisiaj czy jutro. Silnik zarówno na zimno jak i na ciepło chodzi bez żadnych problemów, zero falowania obrotów. Turbina ciągnie żwawo i co ważne - właściciel wie jak się z nią obchodzić. Rozrząd robiony lekko ponad 30kkm temu. Silnik (co pewnie da się zauważyć na fotce był przemyty, ale nie Karcherem tylko wodą z węża), był czysty, ale nie pucowany - wspomnę też nieco o tym na końcu. Silnik wąchał gaz co najwyżej z wydechu auta za którym stał w korku.
- estetyka: Auto stoi (i jeździ nawet też) na fabrycznych 16-tkach, oryginalnych od 5-cylindowego turbo. Z ciekawości przyjrzałem się oponom - nówki, indeks prędkości W - jak wszystko w tym samochodzie na pewno nie "robione po taniości". Dodatkowo do auta jest komplet 17'' felg z logo Lancii (na zdjęciu) i komplet opon zimowych dla 16''. Poprzedni właściciel używał 17'' na lato, 16'' na zimę stąd taka a nie inna konfiguracja. Historię poprzedniego właściciela usłyszałem, ale nie to jest tematem opisu, a chętny kupujący też zapewne ją usłyszy
Z rzeczy estetycznych jeszcze sprawa fotela kierowcy (bo tylko on nosi ślady użytkowania) - alkantary nigdy nie miałem, ale na moje oko lekkie przejechanie golarką i przepranie tapicerki sprawi, że dopasuje się do reszty siedzeń, które są w stanie niemal idealnym. Podłokietnik środkowy nie ma śladów przetarcia. Za taki a nie inny wygląd fotela odpowiada charakter okolicy - Wolsztyn to nieduże miasto, gdzie z jednego końca na drugi jedzie się 10 minut a każde wsiadanie i wysiadanie to ból dla fotela. Specjalnie dla tych, którzy kupują auto na przebieg: blisko 200 tysięcy jest jak najbardziej możliwe. Komplet elektryki sprawny*.
- inne: auto posiada instalację pod odpinany hak, który przez obecnego właściciela (i poprzedniego zapewne też) nie był używany, więc ciężko określić jej sprawność - to jest ta gwiazdka wyżej
Radio - niefabryczny Alpine, ale to już kwestia gustu właściciela - auto nie ma fabrycznej zmieniarki i wzmacniacza (czyżby sedany nie miały tego w standardzie?). Komplet narzędzi w bagażniku jest. Kluczyk matkę i kartę Lancia Code również widziałem. Kompletu dokumentów nie sprawdzałem, ale właściciel to proponował, więc wnioski wyciągnijcie sami.
Podsumowanie i zapowiadany bonusik:
Jak już wspomniałem - gdybym trafił na ten egzemplarz szukając kupety miałbym bardzo silny ból głowy
Zdjęcia z telefonu wystarczą, bo najzwyczajniej w świecie nie ma elementu, który wymagałby udokumentowania w super-duper-hd-rezoluszyn. Auto jest w stanie prawie salonowym - i tutaj miejsce na to co wspomniałem wcześniej - podejście właściciela. W ciągu półtorej godziny obejrzałem Kappę i zostałem zaproszony przez właściciela do obejrzenia wystawianego również na sprzedaż Buicka rocznik '92. Sam samochód spowodował lekką konsternację, a jego stan trochę mnie przytkał. Samochód z 92 roku wyglądał jakby chwilę temu zjechał z taśmy produkcyjnej, nie było tylko folii na siedzeniach. O ile zdarzyło mi się widzieć super zadbane Kappy, to pierwszy raz spotkałem osobiście osobę posiadającą (blisko 10) samochodów w stanie praktycznie salonowym. Nie dziwię się więc, że właściciel z góry uprzedza, że z ceny nie zejdzie, bo po prostu wie co ma i wie ile jest to na prawdę warte.
Jeżeli więc ktoś z Was chce kupić wyjątkowo doinwestowane, zadbane i całkowicie sprawne auto za cenę sporo wyższą niż średnia-padlinowa-allegrowa, to dla tego egzemplarza warto przejechać nawet i 3000km. Jeżeli natomiast chcecie marudzić właścicielowi, że za połowę ceny to weźmiecie, albo narzekać, że drogo, bo to przecież ponad 10-latka, że bla bla bla, to szkoda Waszej benzyny i czasu obecnego właściciela.
I na koniec fotki. Posiadam też fotkę z widocznym VIN-em (zgodny z wybitym pod nogami pasażera).














Na oględziny auta umówiłem się ze sprzedającym na godzinę 13, w międzyczasie miałem trochę na głowie i aparatu zapomniałem, więc zdjęcia jednak z telefonu

- lakierniczo i blacharsko do ideału brakuje tylko szczegółu w postaci parkingówki na drzwiach (widać na zdjęciu) - z większej odległości niewidoczna. Samochód na stałe przechowywany garażu/hali.
- mechanicznie i silnikowo skupię się na tym co narobiło największego fermentu w temacie czyli sprzęgło. Faktycznie odczuwa się delikatne szarpnięcia, ale są to bardzo subtelne znaki (a nie wyrywające plomby z zębów szturchnięcia). Zanikają one przy zmianach na wyższych biegach, natomiast od razu mówię, że ja pierwszy raz siedząc w tym egzemplarzu nie miałem żadnych problemów z ruszeniem. Należy mieć na uwadze możliwą wymianę, ale nie jest to sprawa na dzisiaj czy jutro. Silnik zarówno na zimno jak i na ciepło chodzi bez żadnych problemów, zero falowania obrotów. Turbina ciągnie żwawo i co ważne - właściciel wie jak się z nią obchodzić. Rozrząd robiony lekko ponad 30kkm temu. Silnik (co pewnie da się zauważyć na fotce był przemyty, ale nie Karcherem tylko wodą z węża), był czysty, ale nie pucowany - wspomnę też nieco o tym na końcu. Silnik wąchał gaz co najwyżej z wydechu auta za którym stał w korku.
- estetyka: Auto stoi (i jeździ nawet też) na fabrycznych 16-tkach, oryginalnych od 5-cylindowego turbo. Z ciekawości przyjrzałem się oponom - nówki, indeks prędkości W - jak wszystko w tym samochodzie na pewno nie "robione po taniości". Dodatkowo do auta jest komplet 17'' felg z logo Lancii (na zdjęciu) i komplet opon zimowych dla 16''. Poprzedni właściciel używał 17'' na lato, 16'' na zimę stąd taka a nie inna konfiguracja. Historię poprzedniego właściciela usłyszałem, ale nie to jest tematem opisu, a chętny kupujący też zapewne ją usłyszy

- inne: auto posiada instalację pod odpinany hak, który przez obecnego właściciela (i poprzedniego zapewne też) nie był używany, więc ciężko określić jej sprawność - to jest ta gwiazdka wyżej

Podsumowanie i zapowiadany bonusik:
Jak już wspomniałem - gdybym trafił na ten egzemplarz szukając kupety miałbym bardzo silny ból głowy

Jeżeli więc ktoś z Was chce kupić wyjątkowo doinwestowane, zadbane i całkowicie sprawne auto za cenę sporo wyższą niż średnia-padlinowa-allegrowa, to dla tego egzemplarza warto przejechać nawet i 3000km. Jeżeli natomiast chcecie marudzić właścicielowi, że za połowę ceny to weźmiecie, albo narzekać, że drogo, bo to przecież ponad 10-latka, że bla bla bla, to szkoda Waszej benzyny i czasu obecnego właściciela.
I na koniec fotki. Posiadam też fotkę z widocznym VIN-em (zgodny z wybitym pod nogami pasażera).












