Lybra 1.9 JTD 105KM - dwumasa + sprzęgło - regeneracja?
: 04 gru 2012, 23:21
Panie i Panowie,
Mam zasadnicze pytanie:
Za i przeciw regenerowanym dwumasom. Mówię tu o regeneracji profesjonalnej (są takie firmy w POLSCE) oferujące takie komponenty.
Mam do wymiany calutki komplecik ale powiem szczerze nie stać mnie na nowicę która za same części skasuje mnie od 2000 zł w górę, a gdzie wymiana.
Mam akurat taka sytuację życiową że jestem pod murem więc to wydaje się być jedyna opcja.
Ale chciałem poznać opinię tych co zjedli na lucynkach zęby, a najbardziej tych co sie odważyli na taki manewr.
Dodatkowo muszę wymienić świeczki co dokłada mi zmartwień bo pewnie bez zerwania przynajmniej jednej starej się nie obejdzie a nie znam nikogo kto by bez ściągania głowicy wydarł zerwaną świeczkę. To raczej tylko doda wydatków do listy która w moim przypadku najlepiej żeby była jak najkrótsza a nie jak najdłuższa.
Tak więc proszę o profesjonalną pomoc a nie teksty że ja bym nie ryzykował. Bo uwierzcie że ja bym tez nie ryzykował gdybym miał możliwości finansowe których właśnie nie mam. Proszę najlepiej o fakty niż rady dobrego wuja.
Dzięki i pozdrawiam wszystkich lucyniaży.
Tomek z Kraka.
Mam zasadnicze pytanie:
Za i przeciw regenerowanym dwumasom. Mówię tu o regeneracji profesjonalnej (są takie firmy w POLSCE) oferujące takie komponenty.
Mam do wymiany calutki komplecik ale powiem szczerze nie stać mnie na nowicę która za same części skasuje mnie od 2000 zł w górę, a gdzie wymiana.
Mam akurat taka sytuację życiową że jestem pod murem więc to wydaje się być jedyna opcja.
Ale chciałem poznać opinię tych co zjedli na lucynkach zęby, a najbardziej tych co sie odważyli na taki manewr.
Dodatkowo muszę wymienić świeczki co dokłada mi zmartwień bo pewnie bez zerwania przynajmniej jednej starej się nie obejdzie a nie znam nikogo kto by bez ściągania głowicy wydarł zerwaną świeczkę. To raczej tylko doda wydatków do listy która w moim przypadku najlepiej żeby była jak najkrótsza a nie jak najdłuższa.
Tak więc proszę o profesjonalną pomoc a nie teksty że ja bym nie ryzykował. Bo uwierzcie że ja bym tez nie ryzykował gdybym miał możliwości finansowe których właśnie nie mam. Proszę najlepiej o fakty niż rady dobrego wuja.
Dzięki i pozdrawiam wszystkich lucyniaży.
Tomek z Kraka.