Stało się,ja też doczekałem się problemów z prądami w mojej delcie jak już kilka osób na forum...

Jestem świeżo po wymianie akumulatora na nowy (Varta 60AH 540A)
Stary (oryginalny fiatowski jeszcze z fabryki 60AH 540A) zmarł śmiercią natychmiastową,nie było żadnych oznak że się na to zanosi,po prostu w niedziele wsiadłem do auta kluczyk na zapłon a tu nic nie wstaje tylko słychać jak przekaźniki pstrykają próbując coś odpalić lecz bezskutecznie...
Następnie szybka diagnoza aku i zakup nowego na allegro z kurierem a w międzyczasie załadowanie starej lekko niepełnosprawnej centry z odmętów garażu i start,pali normalnie ale choinka na desce się świeci...(ABS,ASR/EBD,zaciągnięty ręczny,nie działa prędkościomierz temperatura na nawigacji -40stopni

(Akumulator centry który włożyłem miał słabsze parametry niż ten dotychczas i był już nadgryziony zębem czasu nie mogąc odpalić lybry brata w zeszłą zimę został wymieniony na nowy po czym odłożono go garażu na "ciężkie czasy"klika razy w tym letargu był prewencyjnie doładowywany)
Auto było mi potrzebne na dojazd do pracy więc nie przejmując się świętami na desce pojechałem do pracy następnego ranka.
Lucyna pracuje w tym czasie normalnie nie licząc oczywiście litanii wymienionej wyżej.
Wtorek był dniem w którym zamontowałem nowo przybyły akumulator oczywiście doładowując go wcześniej prostownikiem .
-Odłączenie klem na 20min. i wyjazd starego aku
-Nowy aku do komory.
-Start "od tyku"
-Zadowolenie
-Zdziwienie że po 40 Kilometrach żadna kontrolka nie zgasła,wspomaganie niedomaga łącznie z CITY a prędkość to mi miśki powiedzą jak mnie ususzą...



-Załamka

(na weekendzie muszę podpiąć się ELM-em 327 do delty co tam słychać , mam kabel ale nie mam sterowników kurde...

Będę na czasie odbierał służbowe auto od mechanika elektronika to zagadam w temacie ale może ktoś coś jednak wie w temacie choć troszkę i podzieli się cenną wiedzą lub innymi spostrzeżeniami ...
Pozdrawiam.