Strona 1 z 2

Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 12 lut 2015, 21:47
autor: OKOwiec
Witam zgromadzonych !
W związku z chęcią nabycia Lanciolotu w postaci powoli zapominanej już Y10 miałbym kilka pytań odnośnie tego właśnie modelu a konkretne:
-Czy te igreki mają nadzwyczajną chęć korodowania czy jednak trzymają się nieźle znosząc lata eksploatacji.
-Czy silniki 1.1 mają jakieś dręczące je wady fabryczne czy jednak małe ale pancerne :)
-Czy dobrze współpracują z LPG ?
-Czy trapią ten model jakieś specyficzne problemy z elektryką
-Czy są części które są już niedostępne lecz bardzo potrzebne przy eksploatacji
-Czy to jest wygodne :?: wiem że to nie Lybra/Kappa/Thesis ale jakieś minimum musi być... :-?

Auto ma być Włoskie i ma służyć do krótkich tras,praca-dom,dom-uniwersytet,dom-zakupy po zatłoczonym mieście i ma być ekonomiczne i łatwe w naprawie/serwisowaniu co chyba dla poczciwej Lucynki nie powinno być wyzwaniem.

Egzemplarz którym jesteśmy zainteresowani (chyba jedyny w pl :D )
Y10.jpg
Może już ten egzemplarz ktoś widział??? ;)

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi !

Re: Y 10 Uratować przed zapomnieniem...Pytań garść.

: 12 lut 2015, 21:58
autor: vanisch
Widziałem ją chyba w ruchu gdzieś w Tarnowie. Jeśli chcesz to mogę ją oglądnąć w sobotę.
Ten silnik był w Cinquecento/Seicento Sporting, więc raczej nie ma się czego obawiać.

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 13 lut 2015, 8:18
autor: _Rafako_
OKOwiec pisze:Witam zgromadzonych !
W związku z chęcią nabycia Lanciolotu w postaci powoli zapominanej już Y10 miałbym kilka pytań odnośnie tego właśnie modelu a konkretne:
-Czy te igreki mają nadzwyczajną chęć korodowania czy jednak trzymają się nieźle znosząc lata eksploatacji.
-Czy silniki 1.1 mają jakieś dręczące je wady fabryczne czy jednak małe ale pancerne :)
-Czy dobrze współpracują z LPG ?
-Czy trapią ten model jakieś specyficzne problemy z elektryką
-Czy są części które są już niedostępne lecz bardzo potrzebne przy eksploatacji
-Czy to jest wygodne :?: wiem że to nie Lybra/Kappa/Thesis ale jakieś minimum musi być... :-?

Auto ma być Włoskie i ma służyć do krótkich tras,praca-dom,dom-uniwersytet,dom-zakupy po zatłoczonym mieście i ma być ekonomiczne i łatwe w naprawie/serwisowaniu co chyba dla poczciwej Lucynki nie powinno być wyzwaniem.

(...)
- Mają chęć korodowania, może nie nadzwyczajną ale mają. Gniją w standardowych dla aut leciwych miejscach: progi, tylne nadkola, doły drzwi itp.
- silniki są proste jak cep i nie mają wad fabrycznych, jeśli żaden wcześniejszy użytkownik nie popsuje nic swoimi łapami, nie będziesz miał problemów,
- znakomicie współpracują z LPG,
- z jaką elektryką :?: :?: :?: :-P Poza reflektorami i światełkiem w środku, niewiele w tym elektryki i elektroniki :D
- problem jest z tylnymi wahaczami, wahacze i tuleje do nich są dość trudno dostępne, często trzeba robić "rzeźbę", trudno dostępne są też nowe elementy blacharskie, używki niby są ale często w słabym stanie,
- wygodne w miarę jest i na krótkie trasy wystarczające (oczywiście 300 km na jeden strzał też się da przejechać bez sensacji), bardzo łatwo się to pudło parkuje, natomiast przy prędkościach powyżej 100 km/h trochę strach jest, jak się człowiek przyzwyczaił do normalnego auta :D
Serdecznie pozdrawiam.

Re: Y 10 Uratować przed zapomnieniem...Pytań garść.

: 13 lut 2015, 18:06
autor: OKOwiec
vanisch pisze:Widziałem ją chyba w ruchu gdzieś w Tarnowie. Jeśli chcesz to mogę ją oglądnąć w sobotę.
Ten silnik był w Cinquecento/Seicento Sporting, więc raczej nie ma się czego obawiać.
Dzięki wielkie za chęci : ok2 : takie podejście ;) się ceni
Chętnie to sam podjadę bo nie jest daleko a już dawno nic takiego "egzotycznego"człowiek nie oglądał to dla samej radości się przejedzie i zobaczy :D
- Mają chęć korodowania, może nie nadzwyczajną ale mają. Gniją w standardowych dla aut leciwych miejscach: progi, tylne nadkola, doły drzwi itp.
- silniki są proste jak cep i nie mają wad fabrycznych, jeśli żaden wcześniejszy użytkownik nie popsuje nic swoimi łapami, nie będziesz miał problemów,
- znakomicie współpracują z LPG,
- z jaką elektryką :?: :?: :?: :-P Poza reflektorami i światełkiem w środku, niewiele w tym elektryki i elektroniki :D
- problem jest z tylnymi wahaczami, wahacze i tuleje do nich są dość trudno dostępne, często trzeba robić "rzeźbę", trudno dostępne są też nowe elementy blacharskie, używki niby są ale często w słabym stanie,
- wygodne w miarę jest i na krótkie trasy wystarczające (oczywiście 300 km na jeden strzał też się da przejechać bez sensacji), bardzo łatwo się to pudło parkuje, natomiast przy prędkościach powyżej 100 km/h trochę strach jest, jak się człowiek przyzwyczaił do normalnego auta :D

Serdecznie pozdrawiam.
Rafako,bardzo dziękuję za podpowiedzi,takich info mi trzeba !

Rozmawiałem na szybko z właścicielem i dowiedziałem się że auto sprowadzone z Austrii jeszcze przez jego siostrę parę lat temu .
Niedawno wymieniane progi,potem konserwacja podwozia,ciekawi mnie tylko jak tam płyta podłogowa... :roll:

No nic zobaczymy jak się sprawy potoczą,wstępnie jestem umówiony na niedzielę ale jeszcze jutro mam dostać dokładniejsze zdjęcia.

Pozdrawiam !

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 13 lut 2015, 23:51
autor: OKOwiec
Właściciel podesłał kilka fotek,jak można było się spodziewać to troche auto zapuszczone ale bez przesady... ;)

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 14 lut 2015, 0:33
autor: rob_76
Sympatyczna mała "kapsułka czasu"... :) Tylko kolor tapicerki siedzeń troszkę kole w oczy, ale to rzecz gustu... Ogólnie z wierzchu wygląda dość ładnie : ok2 : ;)

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 15 lut 2015, 9:50
autor: boruch
OKOwiec pisze:Właściciel podesłał kilka fotek,jak można było się spodziewać to troche auto zapuszczone ale bez przesady... ;)
Nie no bez przesady,na fotach wygląda ok...Uwierz mi,do zapuszczonej Y10 to jej mega dalekoooo :lol:
Mam nadzieję,że właśnie dobijasz targu i wieczorem się nią tu pochwalisz ;)

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 18:44
autor: Mariusz91
boruch pisze: Nie no bez przesady,na fotach wygląda ok...Uwierz mi,do zapuszczonej Y10 to jej mega dalekoooo
Zapuszczone Y10 są trochę tańsze :D

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 18:53
autor: vanisch
Ale na tych zdjęciach nie widać zapuszczonego auta...

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 20:31
autor: PastorFSO
Tu nie ma zapuszczonego auta to fakt.

Co do typowych usterek możesz się jeszcze spodziewać podciekającego dekla głowicy, wsporniczka cewek oraz popularny był też uszczelniacz walka rozrządu. Do części ciężko dostępnych myślę, że można również zaliczyć poduszki silnika.

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 21:47
autor: OKOwiec
Witam !
Po autko byliśmy Deltą w słoneczną niedziele z moim bratem i jego żoną,lekka trasa ładne okolice i aż miło się jechało :-P
Wjazd na miejsce i JEST ! stoi na podwórzu obok toledo TDI i Xary HDI poczciwy "igrek"w wersji junior
Krótkie przywitanie z właścicielem i jego żoną i do dzieła,silnik zimny,upierdzielony wręcz w kąpieli olejowej (uszczelka pod deklem) przy skrzyni też olej ale tylko mocno zapocone,nowe sprzęgło,nowy akumulator(stary się chyba wylał bo blacha pod nim utleniona),nowy filtr powierza,prawa lampa doszczelniona silikonem :roll: przednie błotniki oryginał w dobrym stanie i jeszcze z logo Y10,drzwi kierowcy uszkodzony zawias,drzwi pasażera zawias okej ale chrup rdza chup do wymiany,dach ideał i tu zaskoczenie oryginalny szyberdach z logo autobianchi z roletą w podsufitce :-P ale coś nie tak.... po chwili "Panie przeciekał to klejem do szyb uszczelniliśmy bo tam tyle do rozkręcania,ale jak coś to się da naprawić : czerwona : ",progi zrobione i to nawet ładnie,prawy już zdążył się przywitać z krawężnikiem albo czymś innym bliżej nie zidentyfikowanym , błotniki tył naprawdę okej oprócz dwóch leciutkich purchelków ,klapa tył z zewnątrz bardzo dobra od wewnątrz kornix na rancie blachy koło zamka,do uratowania/wymiany,zderzaki bardzo dobry stan jak i szyby,a we wnętrzu fotel kierowcy pod pokrowcem przetarty i wypierdziany :lol: aż nitki puściły ale tragedii nie ma,uszkodzony baaardzo ciężko działający mechanizm przesuwania,fotel pasażera i kanapa tylna tylko brudne,brak sterowania elektryką szyby w drzwiach pasażera (Panie wyłamane ale do środka chyba wpadło i tam chyba leży jak coś :-? )panel od kierowcy na miejscu w całości,deska rozdzielcza SZOK ! 8-O cała deska pokryta tą samą z czasem klejącą się powłoką co w lybrze tylko klei się dwa razy gorzej 8-O , urwana tylko klapka zasłaniająca radio philips kaseciak retro style tak to okej,kierownica okropny luz,brat wypatrzył że śruby montujące kolumnę kierowniczą latają luźno,bagażnik przywitał nas butlą gazową resztkami wybitej szyby hartowanej (co zdziwiło właściciela :roll: ) wygłuszenie płyty podłogowej mokre jak ściera sprzątaczki w gimnazjum i wyglądowo nie gorsze....pod nim jedno małe ognisko korozji na płycie a drugie poważniejsze na łączeniu wyżej wymienionej już płyty z nadkolem lewym prawdopodobny przelot na zewnątrz po mocniejszym naciśnięciu (odpuściliśmy :) ) prawa strona podłogi bagażnika z powodu leżakowania butli lpg nie została przeglądnięta.
Do tej pory wszystko było w granicach rozsądku i ogarnięcia i powoli zaczynałem być na tak ALE ! podwozie : zly :
Podłużnica na której zamontowana/opiera się guma na której z kolei opiera się sprężyna była przegniata tak że można włożyć palca ! jak ciepły nóż w masło 8-O i w tym momencie ten przesympatyczny mały kartonowaty kawałek makaronu został zdyskwalifikowany : beczy : : beczy : : beczy :
Jeszcze coś tam pochodziliśmy i popatrzyliśmy ale to już nic nie dało...właściciel zawiedziony...pakujemy się w deltolota i do domu...
Mimo wszystko wycieczkę uważam za udaną,nigdy nie miałem okazji oglądać "takiej" włoszczyzny i fajnie było coś nowego doświadczyć :-P
Aha i dziękuję bratu i jego żonie za pomoc w podroży,towarzystwie i oględzinach,przy okazji przepraszając za milion błędów w tekśćie : gafa :

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 21:58
autor: boruch
Ile był skłonny opuścić pan właściciel przy tylu znalezionych "kwiatkach" których brak w opisie? :-D

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 22:30
autor: OKOwiec
Nie pytałem,po prostu po odkryciu stanu elementów nośnych igreka z auta po prostu zrezygnowałem bo nie dam czegoś takiego mojej kobiecie do jazdy.
Ale myślę że właściciel był świadom problemu a nawet jeśli nie w całości to na pewno większej części bo kornik był świeżo zapaćkany konserwacją... :roll:
Ale myślę że jak by go uświadomić problemu ze sprzedażą i postraszyć stanem to za 1500 by poszła bez zgrzytu a może i mniej...

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 16 lut 2015, 22:40
autor: boruch
Z opisu wynika jasno - jest to egzemplarz warty ok połowy ceny wywoławczej.Ja zdrowsze egzemplarze wyrywałem za dużo mniej niż tutaj sobie typ winszuje.A powiedz tylko,gaz jest sprawny,wbity w dowód?Bo jeśli tak to wiesz,ktoś kto będzie szukał taniego,ekonomicznego wozidła do pracy np na jakiś czas,to nie będzie pewnie podłogi itp prześwietlał.Ale spoko,ja swojej kobicie też bym czegoś takiego nie kupił ;-)

Ale nie zniechęcaj się,na pewno są gdzieś lepsze egzemplarze ;-)

Re: Y10 - uratować przed zapomnieniem...pytań garść

: 17 lut 2015, 20:54
autor: OKOwiec
boruch pisze:Z opisu wynika jasno - jest to egzemplarz warty ok połowy ceny wywoławczej.Ja zdrowsze egzemplarze wyrywałem za dużo mniej niż tutaj sobie typ winszuje.A powiedz tylko,gaz jest sprawny,wbity w dowód?Bo jeśli tak to wiesz,ktoś kto będzie szukał taniego,ekonomicznego wozidła do pracy np na jakiś czas,to nie będzie pewnie podłogi itp prześwietlał.Ale spoko,ja swojej kobicie też bym czegoś takiego nie kupił ;-)

Ale nie zniechęcaj się,na pewno są gdzieś lepsze egzemplarze ;-)
Co do gazu to właśćiciel mówił że gaz jest wbity w dowód a butla ważna do 2017r.
Co do jego sprawności to nie wiem bo nie doszliśmy do etapu jego sprawdzania po odkryciu wady konstrukcyjnej podwozia : cenzura : ,jedyne co to autko przejechało z podwórza na podjazd przed domem kilka metrów na wstecznym,silnik zimny chodził równo i przyjemnie a przy odpaleniu z rury nie poszedł nawet dymek,nie wiem na czym auto było odpalane... :roll:
Swoją drogą ciekawe czy facet znajdzie kupca na tego igreka...