Lancia Klub Polska

Dziś natrafiłem na ten oto reportaż na jednym z portali informacyjnych

Przyznam, że rzadko jeżdżę po centrach ale powoli przerażą mnie ta opcja. Wynika z tego, że właściciele diesli będą musieli kombinować aby zmniejszyć normę spalin aby uzyskać odpowiednią plakietkę. Czeka nas instalacja DPF-a xD lub innego wynalazku?

Chyba raczej oddanie naszych zardzewiałych staroci na złom...

Jest sposób Made in Złomnik

Za kazdym razem gdy czytam o takich pomyslach to zastanawiam sie czy poslowie zyja jeszcze na ziemi czy juz calkiem odlecieli. Dlaczego nikt nie bierze pod uwage naszych realiow i stanu majatkowego wiekszosci Polakow. Jak wiele razy bylo to iuz powiedziane, jezdzimy takimi a nie innymi autami bo na takie nas stac, dlatego uwazam, ze nie tedy droga. Chca poslowie dogonic Europę, to niech najpierw zajma sie naszymi smieciowymi zarobkami, a problem zniknie sam. Tymczasem wprowadzane pomysly tylko pogorsza sytuacje wielu ludzi, chocby sektor transportu.

Nic Ci nie da instalacja DPF'a czy innych cudów. Ma się liczyć tylko wiek auta - jedyne odstępstwa to takie jak: mieszkańcy strefy, auta zabytkowe, auta specjalne i pojazdy, które mają wymienioną jednostkę napędową na taką z nowszego pojazdu - ale w myśl pomysłodawców to też nie będzie takie proste bo taką usługę będzie musiał wykonać wyspecjalizowany warsztat a auto będzie musiało przejść specjalny przegląd.
Oczywiście ja osobiście jestem przeciwny takim zabiegom - myślę, że lepszym rozwiązaniem było by wprowadzenie przepisów, norm dla traktorów i rąbanie ich wszędzie gdzie się da - często jadę za jakąś nową Audi czy VW a tu wali z rur jak z komina elektrociepłowni. Grupa Fiata też nie ustępuje w tej kwestii niestety. Gdyby tak wprowadzili jakieś normy czy limity dla diesli i na stacjach diagnostycznych wprowadzą w końcu ciągły monitoring i zaczną szczegółowo badać emisję spalin i innych trujących badziewi to może ludzie zaczną trochę dbać o te samochody - bo ja nie mówię, że nowy znaczy lepszy - auto ma być sprawne.

Jako przykład podam mojego sąsiada - jadę ostatnio za nim a tu kopci z tego traktora, że szok - pytam się go co jest bo już tak jeździ jakiś czas, sąsiad nie wzruszony mói, że turbina trochę puszcza ale nie robi bo on tylko parę kilometrów do roboty i nadziałkę jeździ to co będzie robić turbinę - po co? - szkoda kasy.

Jest jeszcze coś takiego jak obywatelskie nieposłuszeństwo, to raz. Dwa - Niemcy już od lat wiedzą, że ta metoda nie zmniejsza ani smogu w miastach, ani korków. Przyczyna jest prosta, a tkwi w systemach ogrzewania budynków praktycznie niezmienionych od dobrych 30 lat. Jedyne co się w tej kwestii rozwija to filtry na kominy przemysłowe, które w centrach miast przecież nie dymią.

kuba88 - dlatego nikt nie bierze pod uwagę naszych realiów, że za dużo płacimy naszym p.osłom. Oczywiście nie widać tego w samych dietach (uposażenie na poziomie 10tys. pln miesięcznie brutto), ale w różnych przywilejach, bonusach, pokryciach wydatków itp. Tu się wyjaśnia czemu z byle okazji są budowane komisje sejmowe - dodatek w wysokości 20% uposażenia poselskiego dla przewodniczących komisji sejmowych.

Dudi pisze:Chyba raczej oddanie naszych zardzewiałych staroci na złom...

Mam nadzieje ze obejdzie się od takiego kierunku wydarzeń i rodzaj emisji spalin będzie można jakoś inaczej przedstawić aniżeli rok produkcji. Aby wystarczającym było badanie spalin by choć uzyskać tą 4rkę

Bez paniki. I tak po ścisłych centrach największych miast w Polsce nie da się/nie opłaca się jeździć.
Pytanie tylko jak będą wyznaczone te strefy - czy jak w Londku gdzie LEZ ma sens, nie jest przesadnie duże, a zbiorkom jest ogarnięty do granic możliwości, czy tu też ułańska fantazja poniesie naszych włodarzy
Wyobrażam sobie takie strefy w Warszawie gdzie i tak spora część starego miasta jest już wyłączona z ruchu cywilnego, wyobrażam sobie centrum Wrocka gdzie też całkiem sporo ulic jest wyłączonych a na reszcie panuje chaos i dzika wojna, Gdańsk, Kraków, Toruń czy Poznań.
Wszystko pod warunkiem że "centrum miasta" zostanie ograniczone do istotnych historycznie czy turystycznie enklaw nie zaś do stref zintensyfikowanych gospodarczo. A jak będzie ?

Może być tak jak ze strefami płatnego parkowania - najpierw ścisłe centrum a później coraz więcej i więcej - ILE SIĘ DA.

Nie jest ważne czy to ma sens czy nie. Ważne jest, ile z tego pomysłu można wydoić. A lud i tak zagłosuje na te same świnie przy korycie.

Bartek-Lodz pisze:Oczywiście ja osobiście jestem przeciwny takim zabiegom - myślę, że lepszym rozwiązaniem było by wprowadzenie przepisów, norm dla traktorów i rąbanie ich wszędzie gdzie się da - często jadę za jakąś nową Audi czy VW a tu wali z rur jak z komina elektrociepłowni. Grupa Fiata też nie ustępuje w tej kwestii niestety. Gdyby tak wprowadzili jakieś normy czy limity dla diesli i na stacjach diagnostycznych wprowadzą w końcu ciągły monitoring i zaczną szczegółowo badać emisję spalin i innych trujących badziewi to może ludzie zaczną trochę dbać o te samochody - bo ja nie mówię, że nowy znaczy lepszy - auto ma być sprawne.

Po co robić coś co już jest ? Normy są, limity są, tylko trzeba ich przestrzegać i dbać o stan techniczny samochodu.
Do tego należałoby szczegółowo kontrolować śmierdziuchy jeżdżące na gazie, bo co rusz jadę za jakimś w mieście i wali z niego jak ze starej kuchenki gazowej.

FXX - sprawdź sobie jakie są normy dla diesli? co może policja - w sprawie osobówek to nic - można sprawdzać dymomierzem ale tylko poj. powyżej 3,5 tony. Co do aut na gaz to weź się FXX nie ośmieszaj bo czuć to owszem bywało ale auta na gaźnikach, jeżeli czuć LPG z auta na wtrysku to ewidentnie ma gdzieś nieszczelność a obecnie stacje diagnostyczne są wyposażone w specjalne czujniki i auto po wjeździe na stację powoduje włączenie alarmu i wentylatorów wyciągowych do tego gaz propan-butan ma zupełnie inny zapach niż nawanniany gaz ziemny z kuchenki, chyba że ktoś używał w kuchence propan-butan z butli a na koniec jak porównasz toksyczność nawet ulatniającego się gazu do tego jaki syf niesie za sobą rozklekotany traktor to zrozumiesz w czym jest problem. To ropole powoduję raka a nie silniki benzynowe czy zasilane LPG albo etanolem i dlatego mówię precz śmierdzącym, trującym poprzerabianym, zawirusowanym traktorom, które trują nas codziennie.

Za nim zacznie się pisać co truje i w jakim stopniu radze zapoznać się z fachowa
Literatura, tylko nie taka co to twierdzi ze co2 powoduje globalne ocieplenie...

Używajmy wiedzy i mózgu do myślenia a nie haseł .
Dodatkowo dobrze zawirusowane kible pala mniej i zapewne trują więcej.
I skupmy się na jednostkach sprawnych bo tylko wtedy ma to jakiś sens.

Wszyscy byli zapatrzeni na CO2 a tu wyszły takie kwiatki, że diesle wydzielają cząstki stałe tzw. sadzę oraz 10 razy więcej dwutlenku azotu (NO2) od silników benzynowych.
Ale dla niedowiarków proponuję taki mały test - np. Lybra 2.4 benzyna i Lybra 2.4 JTD - bierzemy czujnik czadu z allegro za 50 PLN i odpalamy - zobaczycie jak szybko załączy się alarm przy dieslu a kiedy przy benzynowym.
Ja osobiście robiłem test na Thesis - 2.4 JTD 175 i 3.2 V6

Przy 2.4 JTD alarm włączył się po 50 sekundach, po minucie i 30 sekundach stężenie było już zagrażające życiu
Przy 3.2 v6 na benzynie alarm załączył się po 3 minutach i 20 sekundach a po 5 minutach stężenie było zagrażające życiu.

Oczywiście taki test można sobie wsadzić w buty ale pokazuje, że jednak coś jest na rzeczy.

Bartek-Lodz pisze: Ale dla niedowiarków proponuję taki mały test - np. Lybra 2.4 benzyna i Lybra 2.4 JTD(...)

Będzie problem z załatwieniem takiej Lybry 2.4 PB