Lancia Klub Polska

Witam. Dzisiaj najadłem się sporo strachu ale myślę że wszystko przede mną. Silnik zagrzany swiezo zalany olej po wymianie miski ~ 200km temu. Manerw wyprzedzania i przy 130kmh 5tys obrotów nagly brak mocy zastrzeslo silnikiem jakby ktos pokolei odlaczal cewki zaplonowe i zgasła. Zadnego zgrzytu smrodu dymu check engine i defective electrical connection. Pierwsze co otworzylem maske sprawdzic czy pasek caly i podlaczylem laptopa blad przeplywomierza blad fazy i blad czujnika zderzeniowego? Proba odpalenia raz zakrecila i tak jakby miala rozladowany akumulator. Im dluzej stalem i czekalem na hol to kapiszon juz troche zaczal krecic az odpalil ale bardzo nierówno pracował tak jakby mial na czyms za duzy opor brak wolnych obrotow i przy dodaniu wiecej gazu dziwny dzwiek spod pokrywy zaworow (jakby cos tarlo?). Dla niepogarszania sprawy od razu zgasilem. Gdy samochód ostygł odpala co raz lepiej ale dalej nierówno pracuje lecz brak tego dzwieku jakby cos obcieralo. Dowiedzialem sie ze mechanik podczas sciagania miski odlaczyl smoka i zaczynam sie martwic czy na pewno wszystko dobrze poskladal... Czy to moze byc czujnik na wale ktory tez mogl zostac w jakis sposob naruszony podczas wymiany i po prostu padl? Dodam ze czujnik walka rozrzadu wymieniony niecaly rok temu. Czujnika na wale nieruszalem. Po calkowitym ostygnieciu auto odpala ale pracuje bardzo nierówno bez podtrzymania obrotow gasnie. Dzisiaj jak wracalem w korku z pracy toczylem sie na jedynce i zgasla mi zdusilo ja przy ~2000obr nie wiem czy powiazac ten fakt z tym zdarzeniem. Ostatnimi czasy mialem wrazenie jakby czasami bylo slychac ktorys zawor

Karol - odepnij to ustrojstwo do automatycznego obniżania lusterek na wstecznym ! To na pewno przez to !

A tak na poważnie - mi to wygląda na rozjechany rozrząd...możliwe, że pasek przeskoczył. Ja bym zaczął od sprawdzenia właśnie rozrządu.

Normalnie masakra... dzisiaj miałem wynagrodzić swojej kobiecie brak czasu właśnie przez siedzenie wiecznie przy elektronice no i wynagrodziłem... 2h stania na drodze potem holowanie i jeszcze z 1h na gadaniu co to może być. Mam nadzieje ze nie będzie tam rzeźni chociaż psychicznie już się nastawiam na większa kwotę.

Będzie dooobrze A kobieta - jak kocha to zrozumie i poczeka

Również w pierwszej kolejności obstawiam rozrząd. Miałem podobną sytuację w Themie ale ona już później nie odpaliła
Serdecznie pozdrawiam.

Byłem przemierzyć ten czujnik na wale bo mi to spokoju nie dawało. Kappa odpaliła normalnie i silnik równo pracuje niestety słychać głośne syczenie z okolic przepustnicy lub termostatu jak tylko zaczęła wyłączać ssanie stopniowo traci obroty i gaśnie. I niestety obawiam się że jednak coś zostało źle złożone przy tej misce oleju. Można odkręcić korek wlewu oleju na odpalonym silniku i bez strachu zajrzeć do środka widać że u góry jest za sucho... Po dodaniu gazu słychać wałki? Jakby pukało. Zatarte ?

Obawiam się najgorszego, brak smarowania, śmierć dla silnika i ukłony dla mechanika
pozdrawiam brać klubowiczów

Niestety kappa idzie na złom głowica spalona na dole obróciła się panewka - brak smarowania... Zamiast naprawiać, kupuję od brata lybre 2.4jtd. Bede mial do sprzedania z kappy sporo nowych czesci z rachunkami np wahacze przednie z motylkami z poliuretanu świeżo zrobione dane im było przejechać 140km od wymiany. Najwyżej zrobię jakąś listę jak ktoś coś potrzebuje to proszę pisać.

A po kiego miche zdejmowałeś ??

Roztrzaskałem o wysoki krawężnik

Uuu. No to moja diagnoza jest taka, że był zgiety smok pompy oleju i ciągnął powietrze. Mechanik tego nie zauważył. Pozdrawiam.