Niepotrzebna legalizacja gaśnicy w aucie
: 05 wrz 2015, 23:46
Jak w temacie. Co wy o tym wiecie...?. Bo ja się dowiedziałem od szwagra policjanta, że gaśnica ma być, ale nie musi mieć legalizacji. 

Forum dyskusyjne miłośników marki Lancia
https://forum.lanciapolska.org/
Dziwne. Często bywam w Bratysławie i jakiś przy ostatniej kontroli słowackiej policji, nikt się nie przyczepił do mojej "przeterminowanej" gaśnicy. Ma być sprawna i w dostępnym miejscu. Żeby było śmieszniej - na Słowacji, gaśnica obowiązkowa jest w poajzdach ponad 3.5 t. Niedawno też, ze "słowackiego obowiązkowego wyposażenia" wyleciały bezpieczniki, żarówki i lina do holowania.Bartek-Lodz pisze:Niestety zgadza się, gaśnica nie musi mieć legalizacji ale... wyjedźcie sobie do Słowacji - tam tylko czekają na nas i sprawdzą czy ma legalizację
Belial, ale jak chcesz sprawdzić czy gaśnice, które mamy w samochodach są sprawne? Jak już ktoś wyżej napisał, jej użycie oznacza dla niej koniec jej żywota, bo sporej części z nich nie da się napełnić. Zatem czy Ty będziesz miał nalepkę, czy nie to niewiele zmienia, bo nie ma możliwości jej sprawdzić. Jest jakiś okres gwarancji i można za każdym razem ją wymieniać, ale jak by wprowadzili taki przepis to znowu był by lament, że nas łupią.belial666 pisze:Czyli wychodzi na to, że nasze przepisy tworzą jakieś kucharki, a nie ludzie wykształceni z głową na karku. Jak zwykle rzecz zostaje zrzucona na obywatela, jak zwykle to my sami musimy zadbać o to, by gasia odpaliła i ugasiła co trzeba. Czy to świadomy krok ze strony ministra, czy następny niepozmyślany przepis który zmieni się z czasem. Szok. Jak dzieci podczas zabawy w jakąś grę... No cóż, trzeba wymienić wkład albo jeździć zawsze blisko straży. Akurat ma w pracy za płotem.
... miałem w swoim życiu okazję paru z nich poznać i .... jak się niektórych z nich słucha na temat tego co właśnie "wymyślili" to pusty śmiech bierze, czasem to jest tak jakby kucharka zaserwowała ziemniaki z majonezem podane w kapuście z cynamonową posypką.belial666 pisze:Czyli wychodzi na to, że nasze przepisy tworzą jakieś kucharki, a nie ludzie wykształceni z głową na karku.
... na każdych 10 nowych gaśnic zdarza się, że nawet dwie są jak przysłowiowy "umfal", ot taka techniczna rzeczywistość.Bartek-Lodz pisze: ja wożę dwie gaśnice i kiedyś musiałem ich użyć - oby dwie parsknęły i tyle było -
To niech wprowadzą okres ważności... np. Gasia za nim się popsuje i nie będzie nadawała się do użytku, przyjmijmy, że musi minąć 2 lata, przyjmijmy. To niech zrobią, że przed upływem tego terminu, nawet wcześniej trzeba ją wymienić na nową, czy wkład nowy i będzie git. Czy tak by nie mogło być?. Może wtedy by posiadanie gaśnicy w aucie miało jakiś sens i większą pewność jej skuteczności.FXX pisze:Belial, ale jak chcesz sprawdzić czy gaśnice, które mamy w samochodach są sprawne? Jak już ktoś wyżej napisał, jej użycie oznacza dla niej koniec jej żywota, bo sporej części z nich nie da się napełnić. Zatem czy Ty będziesz miał nalepkę, czy nie to niewiele zmienia, bo nie ma możliwości jej sprawdzić. Jest jakiś okres gwarancji i można za każdym razem ją wymieniać, ale jak by wprowadzili taki przepis to znowu był by lament, że nas łupią.belial666 pisze:Czyli wychodzi na to, że nasze przepisy tworzą jakieś kucharki, a nie ludzie wykształceni z głową na karku. Jak zwykle rzecz zostaje zrzucona na obywatela, jak zwykle to my sami musimy zadbać o to, by gasia odpaliła i ugasiła co trzeba. Czy to świadomy krok ze strony ministra, czy następny niepozmyślany przepis który zmieni się z czasem. Szok. Jak dzieci podczas zabawy w jakąś grę... No cóż, trzeba wymienić wkład albo jeździć zawsze blisko straży. Akurat ma w pracy za płotem.
Inna sprawa, że ta kilogramowa gaśnica często jest za mała.
Ale po co? Przecież to kolejne robienie zobywateli ubezwłasnowolnionego ludu, który sam za siebie nie potrafi decydować. Masz okres gwarancji, przez który gaśnica musi działać - ten jest wypisany na gaśnicy. Jeśli po tym okresie jej nie ufasz to ją wymieniasz skoro chcesz, jeśli nie to zostawiasz ją dalej. Czy ktoś przepisami Ci nakazuje wymieniać olej co rok, czy rozrząd co 5 lat? Nie, zatem nie popadajmy w paranoje i nie nakazujmy ludziom wszystkiego przepisami.belial666 pisze:To niech wprowadzą okres ważności... np. Gasia za nim się popsuje i nie będzie nadawała się do użytku, przyjmijmy, że musi minąć 2 lata, przyjmijmy. To niech zrobią, że przed upływem tego terminu, nawet wcześniej trzeba ją wymienić na nową, czy wkład nowy i będzie git. Czy tak by nie mogło być?. Może wtedy by posiadanie gaśnicy w aucie miało jakiś sens i większą pewność jej skuteczności.