Mam drobny problem z moją Lancią otóż pewnego dnia odpaliłem auto i czułem że wypada zapłon na jednym cylindrze (auto było na LPG), przełączyłem na benzynę i problem ustąpił, silnik pracował na 5 cylindrach zatem przełączyłem ponownie na LPG i i auto popracowało jakieś 10 sekund bez problemu po czym wypadł jeden cylinder, potem drugi, trzeci... i silnik zgasł. Czuć było wyraźnie spaleniznę, nie byłem w stanie określić gdzie dokładnie, na pewno z pod maski, w środku auta nie było żadnego zapachu. Próbowałem jeszcze zakręcić parę razy ale bez skutku.
Auto zaprowadziłem sam do garażu (odległość 200 metrów

Sprawdziłem napięcie na przewodach do cewek i tak idąc od strony rozrządu :
1 cylinder =10,52 V,
2 cylinder =10,52 V,
3 cylinder =10,52 V,
4 cylinder =10,52 V,
5 cylinder =6,7 V.
Stwierdziłem więc że mam gdzieś zwarcie, być może gdzieś blisko cewek na przewodach. Wyciągnąłem całą wiązkę do grodzi, sprawdziłem wszystkie kable i niestety naocznie nie jestem w stanie niczego stwierdzić, wszystkie kable wyglądają okej.
Powoli kończą mi się pomysły. Czy ktoś miał podobny problem?
Pozdrawiam !