newsyNews
Śladami Lancii w Turynie…
chłopekDudi, 03-04-2012 09:09:34

Chciałbym Wam pokrótce opowiedzieć, jakie przygody spotkały mnie przy poszukiwaniu Centro Storico Lancia (ewentualnie Museo Storico Lancia) w Turynie. Mam nadzieję, że będzie to dla Was interesująca opowieść…tak więc do rzeczy.
Przede wszystkim w sieci brak jest jakichkolwiek informacji czy szczegółów odnośnie lokalizacji, możliwości wejść tam, o zdjęciach kolekcji, nie wspominając. Przegrzebałem trochę włoskich stron i jedyne co znalazłem przed wyjazdem, to był adres Via Caraglio 84, informujący, że ta kolekcja może się tam znajdować. Przesłałem oczywiście do Fiata zapytanie (konkretnie do Fiat Customer Care), aby udzielili mi jakichś informacji odnośnie tej kolekcji. W odpowiedzi, jedyne czego się dowiedziałem, to: "kolekcja jest dostępna tylko dla członków klubu historycznego Lancia" i w zasadzie żadnej innej informacji. Nie poinformowali nawet o tym, że ten adres, który podałem w zapytaniu jest błędny(!!!), ale o tym za chwilę.

 

Postanowiłem się jednak nie poddawać i odnaleźć tą lokalizację, bo przypuszczalnie około 50-60 samochodów, które się tam znajdują nie mogło tak po prostu wyparować.

Tak więc pierwszą rzeczą było udanie się pod powyższy adres (czyli Via Caraglio 84). Oczywiście od razu przeszkoda, bo nawigacja (mapa w miarę świeża) nie widziała takiego numeru na tejże ulicy. Przejechałem tam i z powrotem kilka razy - numeru nie dostrzegłem. Wszystko odgrodzone wysokim murem od ulicy, za nim jakiś plac budowy, więc podjeżdżam do pierwszej z brzegu włoskiej kafejki po przeciwnej stronie ulicy, wyciągam te adresy i trochę po angielsku, trochę migowo próbuję się dopytać gdzie to może być (warto wspomnieć, że nauka języków obcych jest generalnie dla Włochów...obca ). Miła pani za barem próbowała przetłumaczyć na angielski wyjaśnienia Włochów z tej dzielnicy, popijających Capuccino (którzy jak się miało za chwilę okazać - są byłymi pracownikami również byłych zakładów Lancii). Okazało się, że wszystkie budynki po przeciwnej stronie, to właśnie nieczynna już fabryka Lancii, oraz że ten numer musiał gdzieś tam być, ale oni dokładnie nie wiedzą co się stało z tą kolekcją i pod tym adresem na pewno już jej nie ma (fabryka zamknięta 10 lat temu - co później zostało potwierdzone też przez panią z Mirafiori, z którą miałem przyjemność się spotkać).

A wyglądało to mniej więcej tak:

 

 

To tutaj tak naprawdę była pierwsza fabryka Lancii, która przez wszystkie lata rozbudowywała się, z niej wyjechało większość Lancii, które znamy i która zakończyła swój żywot 10 lat temu. Trzeba dodać, że dzisiaj fabryk w takich miejscach już się nie buduje, ale to miasto rozrastało się wokół tej fabryki, więc trochę dziwnie to wygląda, jakby zakłady były w środku jakiegoś osiedla.



W każdym bądź razie nóż się w kieszeni otwiera patrząc na to wszystko, a i pewnie Vincenzo Lancia przewraca się w grobie.



Wszystko w tej chwili w kompletnej przebudowie (chociaż te kolorowe elewacje były zrobione jeszcze kiedy fabryka działała). Budują zapewne jakieś centra handlowe i galerie, ale tak naprawdę nikt z napotkanych okolicznych mieszkańców nie potrafił powiedzieć co tam będzie. Albo ja nie potrafiłem zrozumieć…



Po rozmowie z panią barmanką (przynajmniej na tyle, na ile byłem w stanie się porozumieć), polecono mi udać się do tego biurowca, który też kiedyś należał do Lancii. Według niej tam powinienem uzyskać bardziej konkretne informacje. Warto dodać, że pod budynkiem biegnie ulica...via Vincenzo Lancia. Po obu stronach tegoż biurowca rozciągały się zakłady Lancii i ulica via Chiabrera, na której miałem znaleźć kolekcję historyczną Lancii:

 

 

 



Tak więc udałem się do powyższego budynku z nadzieją, że dowiem się czegoś bardziej konkretnego. Wchodzę – jest portier, więc próbuję pytać śmiało po angielsku gdzie mogę odnaleźć kolekcję Lancii, która była kiedyś pod tym adresem. Oczywiście zdziwienia już nie przeżyłem, kiedy dowiedziałem się, że pan zna angielski tak jak ja japoński (co trochę było dziwne, bo z tablicy informacyjnej wynikało, że w biurowcu mają siedziby różne firmy, nawet o zasięgu międzynarodowym - o Lancii jednak ani wzmianki). Na całe szczęście z windy wyszła jakaś Włoszka - prawdopodobnie pracownica jednego z tych biur, która jednak znała angielski na tyle dobrze, że mogliśmy się porozumieć. Niestety - żadne z nich nie potrafiło mi powiedzieć, gdzie ta kolekcja się znajduje, poza jednym - pod tym adresem na pewno jej już nie ma (w tym momencie dla mnie nie było to już nic nowego).
Poradzili mi jednak, żebym udał się pod adres, który pan portier był łaskawy napisać mi na kartce, gdzie powinienem uzyskać więcej informacji.
Tym adresem była...fabryka Fiata w Mirafiori przy Corso Giovanni Agnelli 200 (chociaż nie obyło się bez włoskiego błędu w szczególe, bo pan pomylił się raptem o 100 numerów i wpisał 300 ). Ale przejeżdżając koło Mirafiori już wiedziałem, że to będzie 200 i nie ma po co dalej jechać (pod tym numerem znajduje się główny biurowiec Fiata w ogóle).

Zgodnie z pozyskanymi informacjami udałem się na Corso Giovanni Agnelli 200 (czyli do Mirafiori), z tym, że po drodze znajdowała się jeszcze jedna historyczna dzielnica Turynu z równie historyczną fabryką Fiata, której nie mogłem nie odwiedzić (Lancie również były tam produkowane - m.in. ostatnim samochodem jaki zjechał z linii produkcyjnej w tej fabryce bodajże w 1983 roku była Lancia Delta).
Lingotto jest dzisiaj tym, czym pewnie za chwilę będzie dawna fabryka Lancii przy via Chiabrera - czyli centrum kulturalno - rozrywkowym z olbrzymią galerią handlową i halą sportową (podobno, ale jej nie widziałem).
Natomiast obecnie jest to również siedziba zarządu Grupy Fiat i wszystkie charakterystyczne elementy, włącznie z torem testowym na dachu, są zachowane. Także galeria handlowa w miejscu gdzie kiedyś powstawały samochody i znajdowały się linie produkcyjne jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna w skali światowej.

Lingotto przy Via Nizza:

 

 

 

 

 

 

A tutaj kawałek wspomnianego toru, którym wyprodukowane samochody wyjeżdżały na dach (tor był też częścią procesu produkcyjnego):

 



Nazwa galerii handlowej mieszczącej się w Lingotto to po prostu "8":



A tutaj kawałek dawnego toru testowego już na dachu Lingotto:



Oraz słynne już biuro prezesa Fiata (zmarłego Giovanniego Agnelli) z lądowiskiem dla helikoptera. Podobno tak właśnie codziennie przemieszczał się do pracy. Niestety nie dowiedziałem się czy dzisiaj również ktoś urzęduje w tym gabinecie:







Niestety zobaczenie Lingotto zabrało mi trochę czasu i wiedziałem, że w Mirafiori nic już raczej tego dnia nie załatwię. Mimo wszystko udałem się tam, aby odwiedzić serce motoryzacyjne Turynu, a więc Mirafiori Motor Village. To miejsce jest mekką fana samochodów, może je odwiedzić każdy i czynne jest codziennie do 20:00. Znajduje się przy Piazza Riccardo Cattaneo. Fiat organizuje tam cyklicznie rozmaite imprezy, zloty i prezentuje wszystkie najnowsze modele samochodów. W czasie mojego pobytu generalnie pierwsze skrzypce grała najnowsza Panda, zaraz po moim wyjeździe zamieniona na 500L.

Mirafiori Motor Village:

 

 

 

 



Na koniec, po całym dniu, wypiłem małe piwko w Mirafiori Cafe:



Kolejny dzień miałem rozpocząć od tego miejsca, czyli fabryki Fiat Mirafiori przy Corso Giovanni Agnelli 200:



Kolejny dzień rozpocząłem więc od wizyty w głównej siedzibie Fiata, czyli w biurowcu Mirafiori przy Corso Giovanni Agnelli 200. Oczywiście jest to fabryka, a więc wejście na jej teren tylko z przepustką i po wcześniejszym umówieniu. Jako, że oczywiście umówiony nie byłem, ale dzięki mojej pracy wchodziłem do wielu fabryk motoryzacyjnych, wiedziałem jak w miarę szybko załatwić sobie wejściówkę. Zaczęło się od strażnika, który o dziwo rozumiał i nawet mówił coś po angielsku i pokierował mnie do recepcji w budynku głównym i polecił, aby tam zapytać. W związku z tym zapytałem o osobę odpowiedzialną za kontakt z klubami i/lub klientem z działu Lancii. Pani w recepcji (już dobrze rozmawiała po angielsku) oczywiście zapytała czy jestem umówiony (a nie byłem), ale mając w ręce nasze klubowe kalendarze i tłumacząc, że jestem z polskiego klubu Lancii - pani potraktowała mnie łaskawie - wykonała jeden telefon, wręczyła przepustkę (którą musi podpisać osoba, z którą się spotykamy, przed wyjściem, następnie przepustkę zdaje się ponownie w recepcji) i poleciła, aby udać się na pierwsze piętro, pokój 202 (jaj dobrze pamiętam).
Po odnalezieniu odpowiedniego pokoju, spotkałem się z całkiem miłą Włoszką (która rozmawiała bardzo dobrze po angielsku), opowiedziałem jej moje wcześniejsze przygody, dlaczego tu jestem i czego szukam. Chociaż muszę przyznać, że byłem ogólnie w dość dużym szoku, bo cały budynek i atmosfera wokół bardzo specyficzna (może to zrozumieć tylko naprawdę wielki miłośnik włoskich samochodów, bo to w końcu samo serce raju).
Niestety całe to zamieszanie spowodowało, że kompletnie zapomniałem nazwiska tej pani, jak również nie wziąłem żadnego kontaktu. Niemniej jednak, dopiero tam dowiedziałem się o adresie biura Lancia Club, który ma pod swoimi skrzydłami kolekcję samochodów, a biuro to znajduje się w Turynie przy Via Corso Settembrini 215. Ona niestety również nie potrafiła mi podać adresu, gdzie ta kolekcja w tej chwili się znajduje, ale poleciła udać się pod wskazany adres, gdzie powinienem dostać tą informację.
Tak czy inaczej, od tamtego dnia w Mirafiori znajdują się 2 nasze klubowe kalendarze (nie ma się co spodziewać, że w jakikolwiek sposób nam to pomoże, ale przynajmniej będą wiedzieć, że w ogóle istnieje coś takiego jak LKP)

A tak od środka wygląda biurowiec Mirafiori, niestety jako, że to teren fabryki robienie zdjęć jest oczywiście zabronione (więc musiałem uważać, żeby nie stracić telefonu, bo tylko nim mogłem zrobić jakieś zdjęcie):



Udałem się więc od razu po wyjściu na Corso Settembrini (jazda tam zajęła mi jakieś 10 minut). Co najlepsze, to kolejne budynki, które należą do fabryki, więc aby tam wejść potrzebna jest kolejna przepustka, przejście strażnika (tutaj z angielskim było już dużo gorzej), etc. A budynek z zewnątrz wyglądał tak (w zasadzie nic specjalnego):






I w środku:

 

 

 

 



Biuro znajduję się w budynku należącym do Fiata, także adres kontaktowy e-mail ma domenę fiat.com. Najgorsze jest jednak to, że pani, która pracuje tam jako sekretarka nie za bardzo orientuje się w klimacie. Po pierwsze po angielsku praktycznie nie rozmawia. Po drugie pracuje tylko na pół etatu - w godz. 9-13 - i tylko wtedy można ją zastać. Starałem się z nią w jakiś sposób porozumieć, żeby wyciągnąć kilka przydatnych informacji (na przyszłość). Co udało mi się dowiedzieć?
Ano tyle, że Museo Storico Lancia w tej chwili jest zamknięte dla zwiedzających. To, że nie ma go pod adresem, od którego zacząłem już wiedziałem. No i, że gdyby ktoś chciał zobaczyć kolekcję w muzeum musi do niej wysłać maila z informacją w jakim terminie, a ona zorganizuje kogoś kto zbiory otworzy i pozwoli je oglądnąć. Sęk w tym, że na adres e-mail, który mi podała wysyłałem zapytanie z prośbą o wizytę, jednak pozostało to bez odpowiedzi. Gdybym wcześniej wiedział, że pani jest jaka jest postarałbym się wysłać wiadomość po włosku. Ale już wiem, że na przyszłość umówienie spotkania w tej kolekcji będzie drogą przez mękę (chociaż po adresie e-mail było dla mnie oczywistym, że powinien być tam ktoś, kto również po angielsku będzie w stanie odpowiedzieć na zapytanie).
Generalnie pani była mało zorientowana, sprawiała wrażenie jak gdyby była tam tylko po to, żeby wysłać jakiegoś maila, wydrukować jakiś dokument i po sprawie.
Mimo wszystko, mając jeszcze jeden kalendarz w ręku - pozostawiłem go w prezencie - w zamian chciałem uzyskać informację, gdzie ta kolekcja w obecnej chwili się znajduje, bo taki przecież był cel moich poszukiwań.
No i dowiedziałem się, że...znajduje się ona w obiektach Fiata poza Turynem (!!!), a konkretnie przy Via Padova w miejscowości Beinasco. Na dodatek pani nie znała dokładnego adresu (!!!), tak więc czekały mnie kolejne poszukiwania.

Po tej informacji, chciałem jak najszybciej sprawdzić w nawigacji, gdzie znajduje się powyższy adres. Miałem nadzieję, że przynajmniej uda mi się fizycznie zlokalizować miejsce. Na całe szczęście podany adres był zaledwie 3km od miejsca, w którym byłem, tak więc nie pozostawało nic innego jak się tam udać.

Po dotarciu, chwilę mi zajęło, aby w ogóle zlokalizować budynek, bo przecież nie miałem żadnego numeru. Tak więc znowu jeżdżenie tam i z powrotem, na szczęście ulica nie była długa. Wszystkie budynki po obu stronach należące do Fiata, zazwyczaj wysoki płot lub siatka i brak możliwości wejścia gdziekolwiek. W ogóle miałem wrażenie, że to jakieś tajne ośrodki badawcze Fiata, bo przez siatkę dostrzegłem kilka przykrytych plandekami samochodów, ale jak tylko na chwilę się zatrzymałem zaraz pojawiała się ochrona, więc musiałem się szybko zwijać.
W końcu udało mi się jednak znaleźć bramę oraz strażniczą budkę, więc postanowiłem tam wejść (było to jedyne miejsce na tej ulicy, do jakiego mogłem wejść i o cokolwiek zapytać). Oczywiście kolejne problemy z porozumieniem, bo nikt nic po angielsku nie potrafił wydukać. A miejsce to wyglądało tak:



A to strażnicza budka, do której wszedłem i w tle budynki, w których ta kolekcja się znajduje, skrywana przed całym światem:



Po wejściu dostrzegłem jednak na półce wśród segregatorów, jeden z opisem Museo Storico Lancia!!! I już wiedziałem, że to musi być to miejsce i gdzieś tam w ogromnych halach ten zbiór musi się znajdować.
Oczywiście jednak nie dowiedziałem się niczego nowego, poza tym, że wejście do muzeum musi być wcześniej umówione, a oni (strażnicy) nic w tej kwestii nie pomogą, ponieważ nie mogą nikogo wpuścić do środka.
Jak to Włosi jednak, mili ludzie, strażnik postanowił, że spróbuje zadzwonić w jakieś miejsce i być może ktoś będzie mógł przyjechać, aby mi tą kolekcję udostępnić. Czekanie mogłoby jednak zająć kilka godzin, a jako że był to ostatni dzień mojego pobytu, a za 2h miałem być na lotnisku, więc nie za bardzo miałem czas na czekanie.


Poza tym strażnik poinformował mnie (a nie wiem do kogo dzwonił), że tak czy inaczej na przyszłość, powinienem wysłać maila do pani z Lancia Club, o której pisałem wyżej, w celu umówienia wizyty. Tak więc nic nowego dla mnie.
I tak w sumie osiągnąłem swój cel połowicznie - bo dowiedziałem się gdzie jest ten zbiór, jednak nie udało mi się go zobaczyć niestety.

Dlatego mam nadzieję, będę mógł kiedyś dokończyć tą historię, wypełnić plan do końca i zakończyć wyprawę pełnym sukcesem.
Na dzisiaj jednak na pewno mam jeszcze po co wracać do Turynu!!!


P.S. A tutaj jedyne zdjęcie, jakie udało mi się wygrzebać w sieci - to pochodzi jeszcze z pierwszego miejsca, w którym byłem (czyli Via Chiabrera). A znacznie więcej podobno znajduje się w środku:

 

 

 

reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama