newsyNews
Podsumowanie akcji: LKP Świętym Mikołajem
chłopekLKP, 07-01-2010 14:58:06

Ostatnio jeden z naszych Klubowiczów – Miszax – opowiedział nam o miejscu w którym pracuje – Zakładzie Karnym, gdzie prócz osadzonych tam kobiet przebywają również ich małe dzieci – od sześciomiesięcznych maluchów do nawet czterolatków. Obraz nie był zbyt wesoły, więc pomysł, by w tym roku spróbować im pomóc wydawał się był zupełnie naturalną reakcją. Ogłoszona na łamach forum akcja przerosła nasze oczekiwania – dary zaczęły spływać szerokim strumieniem zarówno do siedziby Stowarzyszenia na Rembielińskiej w Warszawie, jak i bezpośrednio do Miszaxa do Lubska. Zaskoczyła nas zarówno ilość chętnych do pomocy Lancisti z całej Polski, jak i ich ofiarność. W pewnym momencie spostrzegliśmy, że akcja pomocy dzięki odpowiedniemu lobbingowi niektórych Klubowiczów, chyba nawet wykroczyła poza naszą społeczność!

Załadowanymi po brzegi autami wyruszyliśmy do lubuskiego.

Efektem było 6 załadowanych po brzegi aut, którymi udaliśmy się na spotkanie z dzieciakami i ich mamami. Do zagubionego wśród lubuskich lasów Krzywańca dotarliśmy z całej Polski - szczęśliwie. Przepakowanie prezentów zajęło sporo czasu. Postanowiliśmy podzielić je na dwie grupy – prezentów typowo dla dzieci (każde dostało prezent wielkości całego mikołajowego wora!) oraz prezenty, które w zakładzie będą służyć wiele lat wielu dzieciakom (podgrzewacze do butelek, kojec, sprzęt AGD: żelazko, odkurzacz itp., duże zabawki).
Świętym Mikołajem został demokratycznie wybrany najświętszy z nas – Maciek Ignys, który bardzo mocno wczuł się w rolę.
Spotkanie przebiegło w przemiłej atmosferze- dzieciaki okazały się bardzo kontaktowe, rozwinięte ponad wiek i – jak można było się spodziewać – czarujące. Uśmiech na ich twarzach, ale także na twarzach mam, sprawiały, że sens takiej pomocy stał się oczywisty. Radość, często z tych drobniejszych lub stricte praktycznych prezentów (np. stołeczka do karmienia, czy też wózka) – tak niekłamana, okazywana zarówno uśmiechem jak i łzami radości, że ani przez chwilę nie mieliśmy wątpliwości – było warto. Pracownicy zakładu, a także Pan Dyrektor okazali się przemiłymi ludźmi, z którymi przegadaliśmy sporo czasu poznając życie codzienne i lokalne problemy. Mieliśmy też przy okazji możliwość poznać to niecodzienne miejsce, w którym się znaleźliśmy.

Wieczorem nie straciliśmy okazji, by skorzystać ze wspólnego spotkania i przegadać wiele spraw- nie widzieliśmy się przecież „na żywo” już dwa miesi ące.

Ciepłe przyjęcie, a także zapewnienia o tym, że nasza akcja jest potrzebna i że będziemy mile widziani również w przyszłych latach pozwala sądzić, że jeśli hojność klubowiczów nie zmaleje ( a znając życie – raczej jeszcze wzrośnie) to w przyszłym roku – być może w większym gronie wolontariuszy pojawimy się w Krzywańcu ponownie.

Serdecznie dziękujemy wszystkim ofiarodawcom. Pomoc, którą udało się zorganizować zarówno w wymiarze wartościowym, jak i ilościowym była niebagatelna. Jednocześnie trafiliśmy tam, gdzie niekoniecznie inne organizacje trafiają - do dzieciaków nie ze swojej winy u progu życia mocno skrzywdzonych przez los. To naprawdę świetna sprawa – współuczestniczyć w forum z tak wspaniałymi osobami. W imieniu wszystkich obdarowanych – dziękuję.


Galeria część 2 ]

reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama