Z Polski na spotkanie wyruszyło w sumie 37 uczestników w 15 autach. Część przyjechała już w piątek, reszta dołączyła w sobotę, kiedy to organizatorzy zaserwowali uczestnikom nie lada atrakcję - zwiedzanie Muzeum Tatry.
Lancisti podziwiali czeską myśl techniczną pod postacią m.in. prototypu sań motorowych, osiemnastocylindrowego silnika do czołgu, potężnych limuzyn Tatry napędzanych widlastymi jednostkami chłodzonymi powietrzem (!), imponujących ciężarówek, które brały udział w sławnym Rajdzie Dakar. Już przed wejściem do muzeum na odwiedzających czekało mocne uderzenie w postaci Słowackiej Strzały czyli… pojazdu szynowego. W muzeum nie brakuje także przedwojennych prototypów pojazdów aerodynamicznych, na których wzorował się osławiony Chrabąszcz.
Z muzeum Tatry wyjechaliśmy rozpocząć zwiedzanie uroczego miasteczka Stramberk z lokalnym browarem warzącym pyszne piwo.
Jednak największa niespodzianka czekała na uczestników u progu drugiego dnia zlotu. Wszystkich obudził huk silników Jawa.
Na teren campingu zjeżdżali pasjonaci starej motoryzacji, wśród których byli posiadacze jakże zacnych włoskich pojazdów. Fiat Dino czy Abarth 595 były nie lada gratką dla sympatyków Lancii.
Resztę pobytu wypełniło wspólne biesiadowanie i integracja, w której największą rolę odegrały dzieci i kreda. Dzięki temu mogliśmy jeszcze raz przypomnieć sobie nasze niki i imiona oraz w wesołej atmosferze wypić pifko.
W późnych godzinach nocnych nasze rozmowy nie wymagały już Google Translatora.
Zlot można uznać za wielce udany i miejmy nadzieję, że ta impreza nabierze cyklicznego charakteru, co pozwoli nam zaprosić czeskich kamratów do Polski w 2012 roku.
Galeria zdjęć - kliknij. |