Polej, 9-5 (tudzież 95) to jest executive tak samo jak Kappa, czyli klasa E. Do kategorii D należy szwedzki konkurent, czyli Volvo V70. W sumie jest to trochę zastanawiające i dowodzi, że przepychanki klasowe są do rzyci.
Cienkie drzwi to pikuś, dobrze pamiętam co kiedyś miałem - w starym Civicu drzwi były grubsze niż w Kappie... oczywiście mówimy o pełnych drzwiach, blacha razem z tapicerką w środku. Zderzaki są podobnie wysunięte w Kappie jak i w 9-5 i to w sumie dobrze, w razie delikatnej stłuczki nie chciałbym stracić reflektorów

. Piszesz, że auta rosną, a ja już z parkowaniem Kappy miewam problemy... W E60 podobają mi się silniki R6 i tylny napęd (to ogólnie lubię w bawarkach), głównie temu że pozwala on mocniej skręcać przednie koła. W Kappie mnie to trochę wkurza, że Iveco jest prawie tak samo manewrowe. Dlatego pod tym względem przytuliłbym taką serię 5, ale niestety akurat E60 i przedliftowe E65 to chyba najbrzydsze pojazdy w tej stajni

. Starsze i nowsze są w porządku, tak samo jak współczesna im seria 3, ale tych dwóch nie ratuje nawet bardzo przyjemne wnętrze.
Co do rozmiarów auta i przestrzeni w środku to nigdy nie zapomnę tego klaustrofobicznego uczucia we wnętrzu Forda Scorpio z roku 1996. Z zewnątrz dość duży sedan, a w środku fotele i plastiki takie napompowane że czułem się bez mała jak w Seicento. Coś strasznego. Dlatego jak widzę duży samochód to nie zakładam z góry że ma przestronne wnętrze.
To że jest dużo Opla w Saabie to nie jest taki problem, przynajmniej części są... Tego lotniczego wrażenia nic nie zepsuje.