Taki szybki, drobny poradnik jak upaprać się z niesfornymi prowadnicami jarzma. Jarzma pochodzą z mojej Delty II ale temat tyczy się praktycznie każdego układu typu "pieść", gdzie mamy prowadnice i układ jedno lub kilku tłoczkowy jedno-strony, zwłaszcza w starszych zaciskach w których nie ma na prowadnicach gumek. Otóż w Delcie kompletnie nie hamował tył, jak się okazało skorodowały i spuchły prowadnice w jarzmie. W obydwu przypadkach tak się zapiekły że przy próbie wykręcenia prowadnic urwały się łby i tu żadne smarowidła i czy nawet udar nie pomogły. Próbowałem jeszcze to nawiercić, nagwintować i ciągnąc ściągaczem do łożysk ale lipa, kolejna śruba urwana, zaś w drugim tym widocznym na foto zerwałem na dobitkę gwintownik. Jak sobie poradzić z takim trudnym pacjentem? Otóż odwracacie zacisk, centrujecie mniej więcej środek w obudowie prowadnicy, wiercicie dziurkę najlepiej fi 5,2 do 5,5mm potem będzie można to przegwintować na M6. Mocujecie całości stabilnie w imadle otworem do góry, można wlać przez niego jakiegoś penetratorka na jakieś półgodzinki, ale raczej nie pomoże, a przynajmniej w znaczący sposób. Teraz grzejecie aż do "sinego" obudowę prowadnicy, najlepiej palnikiem lub opalarka na najwyższym biegu (troszkę dłużnej). Przez otwór wybijacie wybijakiem 5mm i młotkiem co najmniej 1kg. Tu trzeba sporej cierpliwości nie odpuści od razu. Niestety trzeba sukcesywnie i rytmicznie wybijać prowadnicę, w końcu po jakimś "entym" razie rdza się wzruszy i odpuści. Dalej już poleci obcążkami kręcąc dokoła. Wła - la prowadnica na wierzchu. Otwór gwintujemy jak wspomniałem na M6 dobieramy śrubę i uwaga trzeba ją przyciąć, bo nie schowa wam się prowadnica... no chyba ze macie takie krótkie śrubki. Gwintu optymalnie do tego jarzma powinno być ok. 8mm maks do 1cm. Oczywiście w innych jarzmach może być mniej lub więcej materiału. Tu musicie dojść do tego mierząc głębokość otworu nagwintowanego - np suwmiarką (tyłem) lub mierząc od strony wejścia prowadnicy. Co kto lubi i co kto ma. Analogicznie przy większych jarzmach i prowadnicach możecie zwiększyć otwór np. do fi ok. 7,2mm i wybijać większym wybijakiem całość nagwintować na M8 itd... Śrubkę wklejając koniecznie na kleju do gwintów. Po pierwsze uszczelni, po drugie nie wykręci się to z czasem. Jak komuś zależny na estetyce można ściąć i zaokrąglić łeb śruby lub dobierać sobie inne bardziej płaskie łby śrub a nawet wykonać na ok1-2 mm podcięcie pod stożek śruby w przypadku śrub łbem typu odwrócony stożek. Przykładowe śrubki poniżej. Otwór prowadniczy trzeba dokładnie wyczyścić z rdzy (polecam małe szczotki do czyszczenia luf broni palnej kaliber albo 7,2mm lub 9mm świetnie się sprawdzają zwłaszcza na wkrętarce), sprawdzić prowadzenie nowej prowadnicy w tym otworze, nie możne być za ciasno. Jarzma po wyczyszczeniu i przygotowaniu w obudowę prowadnicy napuszczamy smaru do prowadnic hamulcowych lub innych smarów wysokotemperaturowych. Smaru z umiarem bo się prowadnica nie schowa ale znowu też nie co kot napłakał bo znowu "chwyci"



