Państwo ma dopłacać do instalacji LPG w aucie

[szarkiz]

Wrzucam w całości artykuł z Onet-u bo z linki z czasem wygasają, a temat jest dość interesujący.
Ciekawy czy teraz zwolennicy gazu TYLKO w zapalniczkach pozostaną przy swoim, bo ja licze ze projekt przejdzie.

Nawet kilkadziesiąt milionów euro rocznie na dotowanie instalacji autogazu może przeznaczać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ? dowiedział się DGP.

Branża liczy, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska pójdzie śladem Włoch i będzie dotować zakupy instalacji LPG do aut.

? To wielka szansa, bo dzięki takiemu wsparciu popularność LPG znów może zacząć rosnąć, a negatywny trend spadku sprzedaży zostać zahamowany ? podkreśla Andrzej Olechowski, pełnomocnik Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.

Dwa tygodnie temu weszło w życie rozporządzenie rządu, określające rodzaje programów związanych z ochroną środowiska, które otrzymają pieniądze uzyskane ze zbycia przez Polskę praw do emisji CO2. Wśród nich znalazł się projekt związany z redukcją emisji gazów cieplarnianych w transporcie. Ma on być realizowany m.in. poprzez zastępowanie silników benzynowych i Diesla silnikami LPG. Ile dokładnie Fundusz dostanie na promowanie ekologicznego paliwa ? jeszcze nie wiadomo. Chodzi o dziesiątki milionów euro. Branża liczy, że ta kwota będzie wydana m.in. na zwrot części kosztów zakupu przez kierowców instalacji LPG.

? Taki system motywacyjny działa m.in. we Włoszech. Tam rocznie rząd wydaje na dotowanie instalacji LPG 39 mln euro ? mówi Andrzej Olechowski.

Podobne rozwiązanie funkcjonuje również w Australii, gdzie do auta z instalacją LPG rząd dopłaca 1?2 tys. dol.

Fundusz ochrony środowiska nie określił jeszcze, na co dokładnie miałyby być przeznaczone pieniądze ze sprzedaży praw do emisji CO2.

? Przygotowywanych jest siedem różnych projektów związanych z ochroną środowiska. Poza transportem dotyczą one m.in. zarządzania energią w budynkach, poprawy efektywności wykorzystania węgla czy prowadzenia prac badawczo-rozwojowych w zakresie odnawialnych źródeł energii. Wszystkie te projekty są jeszcze na wstępnym etapie ? odpowiada Fundusz.

Więcej szczegółów ma być znanych na początku 2010 roku.

Dzięki wypełnianiu zaleceń tzw. protokołu z Kioto, dotyczącego redukcji emisji dwutlenku węgla, Polska ma prawa do zbycia emisji ok. 500 mln ton CO2. Jeśli sprzeda tylko 100 mln ton, do Funduszu trafi ponad 1 mld euro. Na razie Polska sprzedała prawa do emisji za 25 mln euro.

[Alan]

bardzo ciekawe ,może i zaczną dopłacać do samego paliwa LPG

[Boorek]

nie ma szans powodzenia... żyjemy nie we Włoszech czy Australii a w Polsce- nam Państwo zabiera pieniądze a nie daje Jeśli rząd zostałby zmuszony do takiego posunięcia (np. dyrektywami UE) to na 100% podniesie akcyzę i koło się zamknie Pozdrawiam

P.S. A może ten artykuł to taki mikołajkowy prezent dla posiadaczy aut z LPG?

[pawcio1]

Bardzo interesujące,ale wydaje się mało prawdopodobne!? Tak czy siak trzeba poczekać na bliższe szczegóły

[KGB]

jakos czarno widze ,ze to przejdzie ,
inna sprawa ,ze wcale bym sie nie cieszyl z doplat do intalacji ,bo :
primo - papierkow bedzie tyle ,ze sie odechce za tym lazic ,
secundo - instalacje na bank zdrozeja ,a JA osobiscie z gazownikow nie korzystam ,wiec nie zyskalbym na tym ,a raczej stracil ,

najchetniej to bym widzial realizacje projektu ,przez zmniejszenie akcyzy na LPG do najnizszej unijnej stawki i ewentualne dalsze obnizki ceny na stacji

[Nat]

najchetniej to bym widzial realizacje projektu ,przez zmniejszenie akcyzy na LPG do najnizszej unijnej stawki i ewentualne dalsze obnizki ceny na stacji

wiem, że jest modne kwękać na to, że "np. w cenie benzyny 70 proc. to podatek (Kazik)", ale akurat w LPG akcyza to 39 groszy/litr. Więc jej obniżenie nie spowoduje drastycznego obniżenia cen gazu LPG.

BTW minimalna akcyza na LPG w UE to ok 28 groszy/litr, więc rząd "ot tak" mógłby obniżyć akcyzę o 11 groszy. Ale zapewne tego nie zrobi

[fiergloo]

Żeby te LPG jeszcze były zakładane przez warsztaty, które potrafią ... byc uczciwe. To nawet i dzisiaj można by się było pobawic. Co prawda też trzeba trochę jeździc. (Mnie kalkulator który gdzieś się tu pojawił wykazał, że instalacja zwróci mi się za 101 miesięcy).

A w Polsce zawsze będzie wykorzystywana bardziej metoda kija niż marchewki. Tak jak to było z dopłatami do nowych samochodów na zachodzie, a u nas chceli forsowac podatek ekologiczny.

[szarkiz]

Problem dobrania odpowiedniego warsztatu to juz kwestia właściciela pojazdu i w temacie rządowych programów dotacji do projektów zmniejszenia emisji CO2 ma sie nijak. Tak samo jak wspomniane przelicznik rentowności instalacji. Proponuje poszukać innego kalkulatora albo nauczyć sie wprowadzać dane w odpowiednie pola.
Oba powyższe problem chciałbym zakończyć na tym poziomie bo dyskusja zboczy nie tam gdzie powinna była.

Co do podatku zaś...
Psioczyć możemy .. i owszem, bo jakby nie bylo jest to kolejne uderzenie w nas kierowców. Ale !.. postawmy sprawe jasno. Rzucamy sie, gdy mamy swiadomość ze jakaś fabryka zanieczyszcza środowisko w ten czy inny sposob, czy to wode czy powietrze czy jedno i drugie. Podnosimy wówczas kwestie odszkodowań, kar itd. I mamy racje. Ale to samo dotyczy nas. Jezdzimy = zanieczyszczamy i gdy dochodzi do tematu płacenia za to , oooo... to wtedy kosy na sztorc i idziemy protestować. A przeciez nasze auta to małe fabryczki syfu. Małe ale są nas milijony . I rośniemy w siłe. Dlaczego nie mielybysmy płacic podatku ekologicznego ? Ja nie znam sensownego argumentu przeciw.

[wujekp]

jakos czarno widze ,ze to przejdzie ,
inna sprawa ,ze wcale bym sie nie cieszyl z doplat do intalacji ,bo :
primo - papierkow bedzie tyle ,ze sie odechce za tym lazic ,
secundo - instalacje na bank zdrozeja ,a JA osobiscie z gazownikow nie korzystam ,wiec nie zyskalbym na tym ,a raczej stracil ,

najchetniej to bym widzial realizacje projektu ,przez zmniejszenie akcyzy na LPG do najnizszej unijnej stawki i ewentualne dalsze obnizki ceny na stacji

Wyjątkowo się z Tobą zgadzam
Dopłaty do instalacji to poroniony pomysł. Dodatkowa biurokracja itp. Koszmar.
Lepszy sposób stymulacji to obniżka akcyzy. Nawet o te 11 groszy jak obliczył Jarek. To spowoduje wzrost opłacalności i znowu (jak to było kilka lat temu) u gazowników będą kolejki. Bez papierków, zwracania kasy, przepływów pieniężnych we wszystkie możliwe strony. Ale takie dopłaty są lepsze z punktu widzenia urzędników - w mętnej wodzie ...

[wujekp]

Co prawda też trzeba trochę jeździc. (Mnie kalkulator który gdzieś się tu pojawił wykazał, że instalacja zwróci mi się za 101 miesięcy).

Coś chyba źle policzyłeś.
Załóżmy że instalka to koszt jakieś 4000 zł (w tej cenie to chyba dość porządna). Jeżeli przeciętne spalanie benzynki będzie 10 litrów na setkę to gazu zapewne ok 12l. Różnica w cenie to ok. 2 zł (nawet trochę więcej). Na LPG 100 km jest więc ok. 16 zł tańsze. Instalka się więc zwraca po ok. 25.000 km. Jeżeli Tobie amortyzuje się to 100 mies. to robisz 250 km miesięcznie?
Pominąłem koszty corocznych przeglądów, więc czas amortyzacji będzie nieznacznie dłuższy (choć z kolei pozostałe założenia były zaokrąglane na niekorzyść LPG).

[fiergloo]

to robisz 250 km miesięcznie?

Od 1 października zrobiłem 50 km Czy dalej uważacie, że powinienem pchac instalacje LPG pod maskę?


Oczywiście to pytanie retoryczne.

[KGB]

to robisz 250 km miesięcznie?

Od 1 października zrobiłem 50 km Czy dalej uważacie, że powinienem pchac instalacje LPG pod maskę?

uwazam ,ze w takiej sytuacji nalezy przemyslec sens posiadania auta

[fiergloo]

uwazam ,ze w takiej sytuacji nalezy przemyslec sens posiadania auta

Nie sprzedam, lubię jeździc, a że wszędzie mam blisko to jeżdżę dla przyjemności - bez celu, gdzieś tam, gdzie mam ochotę i jak mam ochotę. Tego sie nie wytłumaczy ani racjonalnie ani praktycznie. Choc może byc grupa ludzi która mnie zrozumie.

EDIT: Jak mam sprzedać, to tylko po to by zamienić na wersję mocniejszą

[Dudi]

Nie sprzedam, lubię jeździc, a że wszędzie mam blisko to jeżdżę dla przyjemności bez celu gdzieś tam, gdzie mam ochotę i jak mam ochotę. Tego sie nie wytłumaczy ani racjonalnie ani praktycznie. Choc może byc grupa ludzi która mnie zrozumie.

[wujekp]

uwazam ,ze w takiej sytuacji nalezy przemyslec sens posiadania auta

Nie sprzedam, lubię jeździc, a że wszędzie mam blisko to jeżdżę dla przyjemności - bez celu, gdzieś tam, gdzie mam ochotę i jak mam ochotę. Tego sie nie wytłumaczy ani racjonalnie ani praktycznie. Choc może byc grupa ludzi która mnie zrozumie.

EDIT: Jak mam sprzedać, to tylko po to by zamienić na wersję mocniejszą

He he. Rozumiem. Sensu ekonomicznego to oczywiście nie ma (taniej by Ci wyszlo jeździć taksówkami), ale przecież nie o to chodzi