piszę z zapytaniem do szerszego grona bo macie większe doświadczenie w podejmowaniu tego typu decyzji.
mam lusię od marca i wreszcie trochę kasy żeby w niej powymieniać pewne istotne po zakupie elementy.
chciałbym rozrząd+pompa wody
płyn chłodniczy
płyn hamulcowy,
olej w skrzyni biegów,
naprawa ręcznego (trzyma tylko na jedną stronę)
wiem już że rozrząd to ten z pompą wody bugatti
natomiast mam taką zagwostkę-poprzedni właściciel mówi, że rozrząd można zmienić dopiero za ok.20 000 km.
ale średnio mu wierzę (twierdził, że klocki i tarcze zmienił niedawno) .
przy wymianie kół wyszło, że tarcze i klocki z przodu są raczej do wymiany (niby niedawno wymieniane, a mechanik twierdzi, że nie ruszane od "100 lat" jak mówią-przeżyją jeszcze ok. 3000km

problem w tym, że autko z przodu piszczy już, przy skrętach kierownicą.
jak czytałem na forum, to oznacza, że tworzy się rant i czas zmienić i tarcze i klocki.
nie ogarnę aż takiej ilości kasy więc pytanie,
czy rozrząd powinien być priorytetem czy w tym wypadku hamulce.
jeżdżę mało, ale gdyby wyjazd wakacyjny był samochodem to te 1300km się zrobi.
chcę przy hamulcach wymienić jeszcze przewody elastyczne,
analogicznie linkę gazu.
oba elementy strzeliły mi w fordzie i nie chcę nigdy tego przeżyć.
co zrobić-rozrząd czy hamulce.
oczywiście najpewniejsza wiadomość nie jeździć-ale tak się nie da
