Mamy XXI wiek, jest warsztat — blacharstwo i lakiernictwo, z zewnątrz profesjonalny, właściciel niemłody wygląda, że doświadczony, ogląda spróchniałe progi Lybry i podejmuje się pracy, za cenę nieokazyjną, ale też nie kosmiczną.
Po tygodniu dzwoni, że można samochód odebrać.
Póki co, nie komentuję, gdyż serwer i Admini nie przyjmą tego, co chcę napisać.
Serdecznie pozdrawiam mistrza z Wilgi.