- wariator
- panewki wału
- panewka korbowodu
- filtr oleju, olej
- uszczelka głowicy
- uszczelka klawiatury
- kolektor wydechu i rury wydechowej
- uszczelniacz miski olejowej
- popychacz zaworu
- uszczelniacz zaworu (16 szt.)
- pierścienie tłokowe (4 komplety)
Całość kosztowała 1720 zł za części, 800 zł za robotę.
Otóż po 3 miesiącach zaczęło coś klekotać w silniku - dźwięk kojarzy mi się z dźwiękiem koła fortuny

Filmik prezentujący pracę silnika:
https://www.youtube.com/watch?v=O6MIOZy ... e=youtu.be
Mechanik nie wie co i dlaczego i w ogóle do niczego się nie poczuwa. Oczywiście jak wyjaśnię co to jest i ustalę, że on to sknocił, to odpowiednie działania wobec niego podejmę, ale nie o tym chciałem

Przeszukałem google, do opisu pasuje awaria wariatora, panewek i popychaczy, a przecież te części były wymieniane (chyba, że się mylę, i są różne panewki i różne popychacze - sam nie jestem mechanikiem). Może źle poskręcał silnik (jak rozrząd w AR)? Obecnie nie wiem, czy po prostu silnik jest już zajechany (obecnie 140 tys., auto kupione w 2008 r. przy ok. 70 tys., ale pewnie licznik był kręcony) i auto nadaje się na szrot, czy może wystarczy wszystko dobrze skręcić i będzie grało.
Zwracam się zatem do Was o pomoc: co to może być?