Witam
Kapiszonek przedwczoraj zrobił mi psikusa

wychodzę z pracy do aut odpalam a on chodzi jakoś tak dziwnie jakby nie na wszystkie gary, wyjeżdżam z parkingu a on czuje ze słabnie i chce zgasnąć - no i zgasł :9 pdoala i dalej jeszcze bardziej kuśtyka z gazem to ja go szybko na gaz przełączam i nagle wszystko jest ok

??? pierwsze co mi do głowy przyszło to zapchany filtr . Pod domem na drugi dzień już nie odpalił bo aby na gaz przełączyć musi reduktor sie podgrzać. No to autem teściów do pracy pojechałem a wracając kupiłem filtr paliwa ( 35 zł - made in italy ) i do mechanika zapchałem auto bo mam go naprzeciwko domu

powiedział że dzis bedzie wymianiał
wracam z pracy a on mówi ze filtr wymieniony ale auto dalej nie odpala - jak psiknął auto starta to odpalił ale tylko na chwilę

mówi ze pompa dostaje prąd - zresztą słychać ja jak sie przekręci kluczyk w stacyjce ze podaje ciśnienie - ale że trzeba sprawdzić pompę to już sam jutro chyba wymontuje pompę tylko co dalej ??????????
może macie jakieś sugestie co mogło sie stać że nie odpala - jak sprawdzić działanie pompy - czytałem coś o czyszczeniu jakiegoś sitka przy pompie .
a może wina leży gdzieś indziej ????
pomóżcie bo kiepsko sie jeździe meganką teściów
